Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Piłka ręczna: Azoty już się utrzymały

Po niezwykle emocjonującym, szczególnie w końcowych sekundach, spotkaniu szczypiorniści Azotów pokonali na wyjeździe Stal Mielec 22:21. Bohaterem meczu był rozgrywający Michał Szyba, który najpierw doprowadził do remisu, a potem udanym przechwytem zainicjował zwycięską akcję
A, że również AZS AWF Gorzów Wielkopolski zwyciężył na swoim parkiecie Miedź Legnicę, ton już na trzy kolejki przed końcem rozgrywek zespół trenera Piotra Dropka utrzymał się w ekstraklasie. Sobotni scenariusz potyczki na parkiecie beniaminka był zgodny z oczekiwaniami gości. Już po pierwszej połowie widać było, że przyjezdni kontrolują wydarzenia. Siódemka z Puław wygrywała 12:10. Wszystko wskazywało na to, że zanosiło się na pewną wygraną. Tym bardziej, że w 50 minucie Azoty wygrywały 20:16. Przez kolejne pięć minut żadnej z drużyn nie udało się zdobyć bramki. Za to później pokaz swoich umiejętności dał Grzegorz Sobut. Rozgrywający Stali rzucił cztery gole z rzędu, doprowadzając do remisu 20:20. Kiedy zegar w mieleckiej hali pokazywał 59 minutę, Paweł Gawęcki wyprowadził swój zespół na prowadzenie 21:20. Wtedy dał o sobie znać Michał Szyba. Leworęczny rozgrywający trafił do bramki Stali, by chwilę później przeprowadzić kluczową akcję meczu. Do końca zostało 10 sekund, a piłkę mieli gospodarze. Mielczanie pogubili się jednak w rozegraniu akcji, wykorzystał to Szyba. Puławianin zainicjował kontrę, podał piłkę do Wojciecha Zydronia, a ten pokonał Bartłomieja Pawlaka. - Dwie akcje wcześniej, także przy kontrze, pomyliłem się, obronił Pawlak. Była to wyłącznie moja wina, gdyż oddając rzut trochę go zlekceważyłem - relacjonuje Zydroń. - Po raz drugi już nie dałem za wygraną, do końca zostały cztery sekundy. Tym zwycięstwem zrobiłem sobie miły prezent imieninowy. - Nie oglądałem końcówki meczu, po prostu wyszedłem z hali - mówi prezes Azotów Jerzy Witaszek. - Drużyna niepotrzebnie doprowadziła do nerwowego końca. Dobrze, że zawodnicy zachowali opanowanie i zdobyli zwycięską bramkę. - Mój zespół źle rozegrał taktycznie ostatnią akcję. Zamiast długo prowadzić grę i rzucić dopiero klika sekund przed końcem, dograli niedokładnie i stracili piłkę. Tak się nie robi - mówił po spotkaniu szkoleniowiec Stali Ryszard Skutnik. Stal: Pawlak, Turowski - Wilk, Janyst, Mróz 1, Krzysztofik, Przybylski 2, Sobut 6, Mochocki 5, Babicz, Kubisztal 1, Gawęcki 1, Basiak 5. Kary: 8 minut. Azoty: Lipka, Wyszomirski - Kurowski 2, Płaczkowski 2, Lasoń 5, Pomiankiewicz, Witkowski 2, Zydroń 4, Mazur, Afanasjev 2, Szyba 4, Sieczka 1. Kary: 10 minut. Sędziowali: Marek Majka (Gliwice) i Grzegorz Wojtyczka (Chorzów). Widzów: 1200.
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama