Reklama
Lublinianie szczują skarbówką i donoszą na siebie
\"Zwracam się z prośbą o sprawdzenie sytuacji materialnej pani X., zamieszkałej w Lublinie, przy ul.(...). Cały czas wyjeżdża za granicę do bogatych krajów i przysyła widokówki, żeby mnie poniżyć.\" - to korespondencja przysłana do urzędników fiskusa.
- 14.05.2009 08:29
Jak pisze \"Polska Kurier Lubelski\" w 2008 roku do trzech oddziałów Urzędu Skarbowego w Lublinie dotarły 284 donosy. Dotyczyły m.in. podejrzeń o prowadzenie niezarejestrowanej działalności gospodarczej, nieujawniania dochodów przez pracujących za granicą, nielegalnego zatrudniania i nieodprowadzania podatków z tytułu dochodu pochodzącego z wynajmu pokoi czy mieszkań.
Często donoszą na siebie byli małżonkowie, czy pracownicy, którzy skarżą się na pracodawców, że nie dali im formularzy PIT 11, a w związku z tym nie mogą wypełnić zeznania. Jak twierdzą pracownicy fiskusa, po charakterze pisma rozpoznać można, że najczęściej donosy piszą ludzie starsi.
Ludzie piszą między innymi: \"Państwo Y. nabyli samochód dla córki, działkę i wybudowali dom o powierzchni 250 mkw., a dla syna kupili działkę obok, nie pobierając kredytów. Nadmieniam, że mają małe dochody”.
Czym motywują się donosiciele i skąd u nich taka zazdrość i zawiść? - Z badań wynika, że ok. 14 procent pisze z chęci ujawnienia prawdy, z wrodzonego poczucia sprawiedliwości. Pozostali - z bezradności, kiedy to wyczerpały się formalne możliwości załatwienia sprawy i pozostał już tylko sposób nieetyczny. Na przykład donos. Nie mylić z obywatelską postawą wobec chociażby dziejącej się na naszych oczach patologii - wyjaśnia w \"Kurierze\" dr Małgorzata Sitarczyk, psycholog z UMCS.
(łm)
Reklama













Komentarze