Uczestnicy ostatniego konwentu wójtów w Rejowcu Fabrycznym nie kryją dezaprobaty. Chcieli rozmawiać ze starostą Kazimierzem Stockim o drogach. Nie dało się, bo starosta… nie przyjechał.
Jacek Barczyński
07.06.2009 17:14
W czym problem? Zarząd Powiatu przyjął uchwałę o zasadach współpracy starostwa z gminami w kwestii drogowych inwestycji. Powiatowy plan remontu dróg przedstawił wójtom podczas kwietniowego konwentu w Rudzie Hucie, wicestarosta Adam Rychliczek. Wójtowie uznali, że warto jeszcze o tym porozmawiać. Starosta - że już nie ma o czym.
- Te zasady się nie zmieniły - mówi Stocki. - Podobnie plan remontu. Wójtowie zatem znają nasze stanowisko i zamierzenia.
Stocki dodaje, że zaproszenie na konwent otrzymał zbyt późno, bo z zaledwie dwudniowym wyprzedzeniem. Wcześniej zadeklarował już udział
w rocznicowych uroczystościach w Lublinie. Wójtowie widzą to inaczej.
- Starosta już po raz kolejny nie chciał się z nami spotkać - mówi Hieronim Zonik, wójt z Siedliszcza. - A mieliśmy wiele pytań. Chcieliśmy też zacząć z nim normalnie rozmawiać, a nie wymieniać się faksami i mejlami.
Wójtowie oczekiwali wyjaśnień związanych z pismem, jakie starosta wystosował do nich 28 maja. Prosił, aby wskazali odcinki tych dróg powiatowych, które wymagają pilnego remontu. Chciał też, aby zadeklarowali swój udział w finansowaniu robót. Na odpowiedź dał czas do wczoraj.
- Najpierw wicestarosta przedstawił nam gotowy plan remontów, a teraz starosta prosi o nasze sugestie i finansowe deklaracje - mówi Zonik. - I daje nam na to kilka dni. Jak mam mu odpowiedzieć, nie mając czasu na konsultacje z radą?
Uczestnicy konwentu (poza jednym wójtem) podzielili stanowisko w sprawie wykorzystania zaciągniętego przez starostwo 5-milionowego kredytu na remonty. Oczekują, że starosta rozdzieli te pieniądze po równo. Gminy dostałyby po 300 tys. zł, ale tu też brak zgody na linii gminy-starostwo.
- To nie do przyjęcia. W każdej gminie sytuacja jest inna. Liczy się natężenie ruchu, stopień zniszczenia dróg, ich znaczenie dla całego powiatu - mówi Stocki i dodaje, że gdyby dzielić po równo, to 300 tys. zł otrzymałoby także miasto Rejowiec Fabryczny. A tam drogi powiatowe są już niemal zrobione.
- Ale te 300 tys. zł, powiększone o nasze pieniądze, załatwiłyby raz a dobrze problem dróg powiatowych w mieście. Wtedy, w kolejnych latach, pieniędzy na drogi byłoby więcej dla innych - mówi Stanisław Bodys, burmistrz Rejowca Fabrycznego.
Bodys zarzuca Stockiemu, że na drogi pozyskuje za mało pieniędzy. Wspólnie z gminami mógłby zaciągnąć kredyt nie w wysokości 5, ale 10, czy nawet 15 mln zł. Ale do tego potrzebna jest współpraca.
Podziel się
Oceń
Zaloguj się aby dodać komentarz.
Komentarze
Aktualnie nie ma żadnych komentarzy. Zaloguj się aby dodać komentarz.
Komentarze