Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Wójtowie chcieli zadawać pytania, ale nie mieli komu

Uczestnicy ostatniego konwentu wójtów w Rejowcu Fabrycznym nie kryją dezaprobaty. Chcieli rozmawiać ze starostą Kazimierzem Stockim o drogach. Nie dało się, bo starosta… nie przyjechał.
W czym problem? Zarząd Powiatu przyjął uchwałę o zasadach współpracy starostwa z gminami w kwestii drogowych inwestycji. Powiatowy plan remontu dróg przedstawił wójtom podczas kwietniowego konwentu w Rudzie Hucie, wicestarosta Adam Rychliczek. Wójtowie uznali, że warto jeszcze o tym porozmawiać. Starosta - że już nie ma o czym. - Te zasady się nie zmieniły - mówi Stocki. - Podobnie plan remontu. Wójtowie zatem znają nasze stanowisko i zamierzenia. Stocki dodaje, że zaproszenie na konwent otrzymał zbyt późno, bo z zaledwie dwudniowym wyprzedzeniem. Wcześniej zadeklarował już udział w rocznicowych uroczystościach w Lublinie. Wójtowie widzą to inaczej. - Starosta już po raz kolejny nie chciał się z nami spotkać - mówi Hieronim Zonik, wójt z Siedliszcza. - A mieliśmy wiele pytań. Chcieliśmy też zacząć z nim normalnie rozmawiać, a nie wymieniać się faksami i mejlami. Wójtowie oczekiwali wyjaśnień związanych z pismem, jakie starosta wystosował do nich 28 maja. Prosił, aby wskazali odcinki tych dróg powiatowych, które wymagają pilnego remontu. Chciał też, aby zadeklarowali swój udział w finansowaniu robót. Na odpowiedź dał czas do wczoraj. - Najpierw wicestarosta przedstawił nam gotowy plan remontów, a teraz starosta prosi o nasze sugestie i finansowe deklaracje - mówi Zonik. - I daje nam na to kilka dni. Jak mam mu odpowiedzieć, nie mając czasu na konsultacje z radą? Uczestnicy konwentu (poza jednym wójtem) podzielili stanowisko w sprawie wykorzystania zaciągniętego przez starostwo 5-milionowego kredytu na remonty. Oczekują, że starosta rozdzieli te pieniądze po równo. Gminy dostałyby po 300 tys. zł, ale tu też brak zgody na linii gminy-starostwo. - To nie do przyjęcia. W każdej gminie sytuacja jest inna. Liczy się natężenie ruchu, stopień zniszczenia dróg, ich znaczenie dla całego powiatu - mówi Stocki i dodaje, że gdyby dzielić po równo, to 300 tys. zł otrzymałoby także miasto Rejowiec Fabryczny. A tam drogi powiatowe są już niemal zrobione. - Ale te 300 tys. zł, powiększone o nasze pieniądze, załatwiłyby raz a dobrze problem dróg powiatowych w mieście. Wtedy, w kolejnych latach, pieniędzy na drogi byłoby więcej dla innych - mówi Stanisław Bodys, burmistrz Rejowca Fabrycznego. Bodys zarzuca Stockiemu, że na drogi pozyskuje za mało pieniędzy. Wspólnie z gminami mógłby zaciągnąć kredyt nie w wysokości 5, ale 10, czy nawet 15 mln zł. Ale do tego potrzebna jest współpraca.

Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama