Reklama
Jak widz chce oglądać, to musi płacić
Pani Maria z Chełma dostała wezwanie do zapłaty abonamentu telewizyjnego. Okazało się, że zalega w płatnościach aż na sześćset złotych. - Ale ja przecież regularnie płacę za to, co oglądam - denerwuje się nasza Czytelniczka.
- 08.06.2009 18:55
- Opłacałam obowiązkowy abonament przez wiele lat - mówi pani Maria. - Przestałam, gdy pojawiły się informacje, że ma zostać zniesiony. Tak samo zrobiło wielu moich znajomych. Doszliśmy do wniosku, że jeżeli płacimy za telewizję kablową, to wpisany jest w to też abonament. Kiedyś korzystało się z anten zbiorczych i tak było. Myślałam, że tak jest nadal. Na poczcie doradzili mi nawet, żeby wyrejestrować telewizor.
Nasz Czytelniczka nie kryła zdziwienia, kiedy otrzymała pismo wzywające do zapłaty 600 zł za zaległy abonament.
- Tłumaczyłam na poczcie, że płaciłam za telewizję firmie \"Multimedia”. Jednak urzędnicy tym razem powiedzieli, że to nie ma znaczenia. Muszę zapłacić wyliczoną należność, a zwolnienie z abonamentu mnie nie obowiązuje - mówi pani Maria. - Czuję się wprowadzona w błąd. Wiem, że to nie tylko mój problem. Takich ludzi jak ja, szczególnie wśród starszych osób jest więcej. Nie wiemy już, komu i za co mamy płacić.
- Najprościej mówiąc operatorowi telewizji kablowej płacimy za sygnał telewizyjny, a abonament radiowo-telewizyjny płacimy za posiadanie odbiornika - wyjaśnia Krystyna Kanownik, rzecznik prasowy \"Multimedia Polska”.
- Płacenie za dostarczanie usług telewizyjnych nie jest równoznaczne z opłacaniem abonamentu. To są dwie różne kwestie i nie można ich łączyć. Opłata za dostęp do telewizji kablowej nie zawiera kosztów związanych z abonamentem.
Kanownik twierdzi, że nie wyobraża sobie sytuacji, gdy ktoś mając wyrejestrowany telewizor, korzysta z usług operatora kablówki. Przecież to oznacza, że taka osoba wcale nie posiada odbiornika.
Pani Maria ciągle nie może pogodzić się z tym, że musi zapłacić aż tak wysoką kwotę abonamentu. Szczególnie, że telewizor już wyrejestrowała. Tą sprawą zainteresowaliśmy chełmskiego rzecznika praw konsumentów. Zaoferował pomoc naszej Czytelniczce.
Reklama













Komentarze