Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Kierowca pójdzie siedzieć, pasażerka walczy o życie

Za kratkami poczeka na wyrok 25-letni Ryszard K. z Rejowca. Tak zdecydował wczoraj sąd. Prokuratura oskarża mężczyznę o spowodowanie wypadku i ucieczkę z miejsca zdarzenia. 25-latkowi grozić może nawet do 12 lat więzienia.
Do wypadku doszło w w niedzielę o trzeciej rano. Toyota, za kierownicą której siedział Ryszard K. z dużą prędkością uderzyła w drzewo. Siła uderzenia była tak wielka, że jedna z pasażerek, 17-letnia Jagoda P. wypadła z auta przez tylną szybę. Auto odbiło się, obróciło i zatrzymało się na pobliskiej posesji. Kierowca uciekł. 17-latka w ciężkim stanie została przewieziona do chełmskiego szpitala. Ciągle walczy o życie. Jest połamana, poobijana i poparzona. Jak informuje Mariusz Kowalczuk, dyrektor szpitala, dziewczyna utrzymywana jest w śpiączce farmakologicznej. W aucie, jechała jeszcze siostra 17-latki, 16-letnia Patrycja i 23-letni Marek M., który jak się okazało był właścicielem auta. Dlaczego sam nie prowadził? - Był pod wpływem alkoholu. Przy trzecim badaniu miał wskazanie 0,7 promila - mówi Andrzej Stasieczek, prokurator rejonowy w Krasnymstawie. - Jak zeznał kierowca Ryszard K., to on usiadł za kierownicą, ponieważ jak twierdzi, tylko on był trzeźwy. Co prawda przyznał, że wypił wcześniej trochę alkoholu, ale na dwie godziny przed jazdą, nie brał go do ust. Jak się dowiedzieliśmy cała czwórka wybrała się na nocną wycieczkę nad zalew w Żółtańcach. Nie ujechali daleko. Brawura podsycona alkoholem i możliwościami sportowego auta, doprowadziła do tragedii. Obronną ręką wyszła z niej 16-latka, która doznała jedynie lekkich obrażeń. Właściciel samochodu, trafił do szpitala z urazem głowy, brzucha i żeber. Kierowcę, który uciekł z miejsca wypadku, policja zatrzymała jeszcze w niedzielę około południa. Okazało się, że wrócił do domu i... zamknął się w piwnicy. Tam też odnaleźli go funkcjonariusze. Podczas przesłuchania przyznał, że przekroczył prędkość, ale okoliczności samego wypadku nie pamięta. Nie potrafił też wytłumaczyć, dlaczego uciekł. W poniedziałek mężczyzna usłyszał zarzuty. - Spowodowania wypadku i ucieczkę z miejsca zdarzenia - mówi prokurator Stasieczek. - wystapiliśmy też z wnioskiem o tymczasowe aresztowanie na trzy miesiace. - Sąd przychylił się do tego wniosku i już podjął decyzję o zastosowaniu takiego aresztu - mówi Stefan Mysłowski, prezes Sądu Rejonowego w Krasnymstawie.

Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama