Reklama
Koszmar w Świdniku: Żona trzyma męża w stercie śmieci
Od kilkunastu lat mieszkanka Świdnika przetrzymuje schorowanego męża w stertach śmieci, które znosi do mieszkania. Sąsiedzi wzywają policję, ale policja jest bezradna.
- 03.07.2009 09:08
O sprawie pisze dzisiaj \"Polska Kurier Lubelski” - Dochodziło do tego, że państwo J. jedli na klatce, bo w mieszkaniu nie było już miejsca - mówi gazecie Halina Bukowska, sąsiadka małżonków mieszkających w bloku przy ul. 3 Maja w Świdniku.
Sprawa ciągnie się od lat. Uciążliwa lokatorka znosi do domu sterty śmieci. Jej schorowany mąż nie wychodzi z domu. - Kilka miesięcy temu wyszedł ze szpitala. Od tamtej pory nie pojawia się nigdzie. Nie wiadomo, co się z nim dzieje. Kiedyś dawał jeszcze znak życia gwizdkiem. Gwizdał i słyszeliśmy, że tam jest i żyje. Teraz jest cisza - mówi dziennikowi gospodarz domu -. Kiedy ostatnio opróżniali ten śmietnik, znaleźli go śpiącego na stojąco, wciśniętego między odpadki.
Wnuk małżonków obawia się, że mężczyzna jest głodzony przez swoją żonę.
Policja i sanepid wzywane przez sąsiadów są bezradne. Zgodnie twierdzą, że nie mają podstaw do siłowego wejścia do mieszkania bez nakazu prokuratora.
Zaśmiecone mieszkanie udało się sprzątnąć tylko raz, gdy schorowany mężczyzna wpuścił robotników, gdy żony nie było w domu. Wywieziono wówczas kilka kontenerów śmieci.
Reklama













Komentarze