Reklama
Przemytników zawiodło szczęście, celników nie zawiódł rentgen
Kolejne trafienie celników. Funkcjonariusze udaremnili przemyt 25 tysięcy paczek papierosów. Kontrabanda ukryta była w dwóch ciężarówkach przewożących odpady hutnicze.
- 14.07.2009 14:58
Samochody wiozły ładunek tzw. szlaki do Niemiec. Na przejściu granicznym w Dorohusku zostały skontrolowane przy pomocy urządzenia rentgenowskiego. Choć kierowcy zapewniali, że nic na sumieniu nie mają, kontrolujący nie dali się zwieść.
Gdy na monitorze pojawił się wynik prześwietlenia, celnicy nie mieli już wątpliwości, że w samochodach jest coś więcej, niż tylko deklarowany ładunek.
– Okazało się, że w wielkich, kilkusetkilogramowych workach są nie tylko odpady hutnicze – mówi Marzena Siemieniuk, rzecznik prasowy Izby Celnej w Białej Podlaskiej. – Już po opróżnieniu pierwszego było wiadomo, że ukryto tam jeszcze papierosy: kilkaset paczek w każdym worku. W sumie aż 25 tys. paczek o szacunkowej wartości rynkowej 200 tys. zł.
Ukraińscy kierowcy Oleksander B. i Ilija B., z których jeden jest jednocześnie właścicielem pojazdów, odmówili składania wyjaśnień. W związku z próbą przemytu i narażeniem skarbu państwa na uszczuplenia podatku w kwocie blisko 270 tys. zł, przeciwko mężczyznom wszczęto sprawy karne skarbowe.
Kierowcy skorzystali z prawa do dobrowolnego poddania się odpowiedzialności. Na poczet kary grzywny mają wpłacić po 20 tys. zł.
Do zdarzenia doszło w weekend, ale jak tłumaczy Siemieniuk, z uwagi na konieczność zachowania tajemnicy służbowej o sprawie celnicy mogli poinformować dopiero teraz.
Większe ilości papierosów przemytnicy ukrywają nie tylko w ciężarówkach, ale także autokarach, samochodach osobowych i pociągach. Często wykorzystują do tego celu skrytki konstrukcyjne. Czasem jednak, tak jak w tym przypadku, kontrabandę ukrywają w ładunku.
Bez względu na to, czy kontrabanda jest w skrytce, czy też w ładunku, nie pozostanie nie zauważona, jeśli samochód zostanie prześwietlony. A wszystkie cieżarówki przejeżdżające przez przejście w Dorohusku są właśnie w taki sposób sprawdzane.
Stacjonarne urządzenie rentgenowskie na tym przejściu działa od kilku lat. – I sprawdza się znakomicie – mówi Siemieniuk. – Ten sprzęt w połączeniu z wprawnym okiem funkcjonariuszy obsługujących monitor nie dają przemytnikom żadnych szans.
Nie wiadomo, czy ukraińscy kierowcy o tym nie wiedzieli, czy też liczyli na szczęście.
Reklama













Komentarze