Przez prawie dwa tygodnie urzędnicy magistratu liczyli, ile udało się zostawić w budżecie pieniędzy dzięki wprowadzonemu na początku roku programowi oszczędnościowemu. Wyszło im, że 250 tys. zł.
(sad)
19.07.2009 14:21
W programie chodziło o to, aby w związku z groźbą kryzysu zostawić w pierwszym półroczu jak najwięcej pieniędzy w budżecie. Na wypadek, gdyby przyszły ciężkie czasy. Jak to zrobić? Choćby wydając mniej na funkcjonowanie urzędu.
– Będziemy oszczędzać, ograniczać i zamrażać – mówiła w lutym prezydent Agata Fisz podczas konferencji prasowej. – Zamierzamy zaoszczędzić na rozmowach telefonicznych, szkoleniach pracowników oraz zakupach: sprzętu, materiałów biurowych oraz energii elektrycznej i cieplnej.
Co wyszło z tych zapowiedzi? O to, podczas ostatniej sesji dopytywała radna PiS Anna Gębal.
– Dla mnie sprawa jest prosta – mówi radna Gębal. – Jeśli mówimy o oszczędnościach w pierwszym półroczu, to chcę poznać różnicę między wydatkami za pierwsze półrocze tego i poprzedniego roku. Niestety jeszcze nie otrzymałam odpowiedzi na swoje pytanie. Liczę, że dostanę ją w tym tygodniu.
My odpowiedź już znamy. O około 21 tys. zł udało się zmniejszyć rachunki za rozmowy telefoniczne, prąd i ciepło (w porównaniu do pierwszego półrocza ubiegłego roku).
W związku z zaciskaniem pasa urząd odstąpił też na razie od planowanych zakupów sprzętu komputerowego oraz materiałów i wyposażenia biurowego. Tym sposobem w budżecie zostało kolejne 93 tys. zł. Oszczędzano także na szkoleniach i delegacjach. Dzięki temu nie wydano około 29 tys. zł.
Do minimum zostały ograniczone prace remontowe w budynku urzędu miasta przy ul. Lubelskiej 65. Pieniądze, jakie w związku z tym nie zostały wydane, czyli 110 tys. zł trafiły do wydziału oświaty, w związku ze zmniejszeniem subwencji oświatowej.
Podziel się
Oceń
Zaloguj się aby dodać komentarz.
Komentarze
Aktualnie nie ma żadnych komentarzy. Zaloguj się aby dodać komentarz.
Komentarze