Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Jezioro Białe, czyli zbiorowy gwałt, napady i bójki

Jezioro Białe staje się coraz bardziej niebezpieczne, a o spokojny wypoczynek nad wodą wyjątkowo trudno. Jedno z najbardziej znanych kąpielisk w regionie w wakacje robi się przestępczym centrum Lubelszczyzny.
Czy nad Jeziorem Białym bandyci mogą czuć się zupełnie bezkarni? Wygląda na to, że tak. W tym roku mieliśmy już zbiorowy gwałt, brutalny napad na śpiących harcerzy, a pobicia czy kradzieże trudno policzyć. Tam powinno roić się od policjantów, a jest ich jak na lekarstwo. Powód? Nie ma pieniędzy. Gdy tylko pogoda dopisuje na plaże Jeziora Białego ściąga od 50 do 70 tys. ludzi. Teoretycznie strzeże ich 23 policjantów, więc na każdego policjanta przypada ponad dwa tysiące turystów. Jak pisze \"Gazeta Wyborcza Lublin\" policja tłumaczy się, że posłałaby tam więcej funkcjonariuszy, ale nie ma ich za co zakwaterować. Dlatego w okolicach Okuninki coraz częściej dochodzi do przestępstw. Wulgarne zaczepki, kradzieże czy pobicia to tylko wierzchołek góry lodowej. Niedawno zgwałcono tam 16-latkę, a przy trasie między Włodawą a Okuninką uzbrojeni bandyci zaatakowali śpiących harcerzy. Andrzej Czaja, który od 28 lat pracuje w ośrodku wypoczynkowym nad jeziorem, mówi dziennikarzom \"GW\", że na ulicach i plażach często spotyka \"ordynarnych, pijanych i skandalicznie zachowujących się ludzi\". Według niego nikt ich nie kontroluje. \"Nie dziwię się policjantom, że czasem nie reagują, skoro takie zachowania to coś powszechnego.\" Pan Andrzej dodaje, że \"jeśli nie zwiększy się nakładu sił i środków, nikt tego nie powstrzyma. Centrum Okuninki po weekendzie wygląda jak arena po burdach stadionowych\". Tymczasem sekretarz gminy Włodawa Andrzej Kratiuk uważa, że jest bezpiecznie, bo gmina stawia na rozwiązania technologiczne. Od poniedziałku w centrum ma być kamera monitoringu, a obraz z niej będzie można śledzić na stronie internetowej gminy. Janusz Wójtowicz z lubelskiej policji mówi \"GW\", że \"bandyci jadą tam, gdzie czują pieniądze, ale liczba policjantów na patrolach w dzień jest optymalna, bo większość zdarzeń ma miejsce w nocy\". Policja we Włodawie chciałaby ściągnąć posiłki nad jezioro, ale gmina nie da więcej pieniędzy na zakwaterowanie funkcjonariuszy. Jak się okazuje część radnych gminy nie chciała dawać nic na ochronę kąpieliska. Po kłótniach przyznali ostatecznie 20 tys. zł.

Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama