Reklama
Domy dziecka muszą być mniejsze, podopiecznych jest coraz więcej
Lubelskie domy dziecka zostaną zamknięte, jeśli nie dostosują się do przepisów unijnych. Obecnie są za duże, a dzieci, zamiast ubywać, przybywa - pisze \"Gazeta Wyborcza Lublin\".
- 06.08.2009 08:41
Dyrektorzy domów dziecka obawiają się, że problemem z dostosowaniem się do unijnych norm będzie fakt, że zamiast ubywać, dzieci w placówkach opiekuńczych przybywa. Brakuje chętnych do rodzin zastępczych. Niektóre z nich oddają podopiecznych do domów dziecka, tłumacząc, że sobie nie radzą z wychowaniem.
Zgodnie z prawem unijnym od 1 stycznia 2011 domy dziecka powinny mieć do 30 mieszkańców. Dzieci poniżej dziesiątego roku życia od razu mają trafiać pod opiekę rodziny zastępczej.
W domu dziecka przy ul. Pogodnej, w którym mieszka obecnie 78 dzieci, przebudowa budynku trwa od 10 lat. Przed modernizacją placówka składała się z dwóch oddzielnych mieszkań. Teraz jest sześć lokali z aneksami kuchennymi, każdy z osobnym wejściem.
- Mam nadzieję, że na początku 2010 r. będziemy gotowi na planowaną zmianę przepisów - powiedział lubelskiej \"Gazecie Wyborczej\" Paweł Frączek, dyrektor Pogodnego Domu.
Nie wszystkie placówki radzą sobie tak dobrze. Dyrekcja domu dziecka w Krasnymstawie liczy na to, że pieniądze na remont uda się zdobyć z dotacji unijnych.
Reklama













Komentarze