Prawie 39 milionów pójdzie na inwestycje. Wśród nich te, które mieszkańcy uznali za priorytetowe. Tak tłumaczy ich skalę i dobór prezydent. To budżet pod publiczkę i pod wybory – twierdzi opozycja. Dziś trafił do Regionalnej Izby Obrachunkowej
Joanna Sadowska
16.11.2009 18:55
Na remonty i budowy nigdy jeszcze nie zaplanowano tak dużo pieniędzy. – To o ponad 16 mln zł więcej niż w tym roku, ale inwestycji będzie mniej, bo większość z nich, to bardzo kosztowne przedsięwzięcia – mówi prezydent Agata Fisz.
Jak podkreśla prezydent, w budżecie znalazły się pozycje zgłoszone na zebraniach w radach osiedli. Wśród nich znajdzie się budowa wyczekiwanej przez mieszkańców ulicy Majdan, a także: Krótkiej, Budowlanej, Racławickiej, Żabiej i Diamentowej.
– Będą budować naszą ulicę? Nareszcie się doczekamy dobrej drogi – mówi mieszkający przy ul. Majdan pan Władysław. – Ale z podziękowaniami to lepiej poczekam, aż faktycznie zrobią tu porządek. Do tej pory kończyło się na obietnicach.
Przebudowane zostaną ulice: 1 Pułku Szwoleżerów, Ceramiczna, Lubelska, Lwowska, a przy ul. Wiercińskiego pojawi się nowy chodnik. W planach przyszłorocznego budżetu jest też budowa kolejnego bloku komunalnego przy ul. Fabrycznej 4, kompleksu boisk Orlik 2012 przy ZSO nr 1 i rozbudowa skateparku oraz dalsze przygotowania do budowy aquaparku, modernizacji ChDK i dokończenia budowy biblioteki.
– Jeśli uda się zamknąć sprawę biblioteki po ponad 20 latach, to będzie coś. W końcu niejeden prezydent sobie z tym nie poradził – mówi pan Kazimierz.
Jednak najwięcej pieniędzy w przyszłym roku miasto wyda na oświatę. Te wydatki pochłoną ponad 50 procent dochodów. W projekcie zagwarantowano też własny wkład niezbędny do ubiegania się o pieniądze z Unii. Unijne dotacje miałyby pomóc m.in. w gruntownym remoncie ul. Lubelskiej i Lwowskiej, zagospodarowaniu doliny Uherki i termomodernizacji budynku ZSO nr 6.
Projekt dokumentu prezydent Agata Fisz przekazała przewodniczącemu Rady Miasta i Regionalnej Izbie Obrachunkowej. Teraz będzie on jeszcze konsultowany z mieszkańcami i klubami radnych.
I tu mogą zacząć się schody, bo każdy z klubów będzie chciał w zamian za poparcie planu finansowego przeforsować swoje propozycje. Jakie? Na razie kluby nie odsłaniają kart. Zrobią to, jak mówią, najwcześniej na początku grudnia.
– Rozmowy jeszcze będą prowadzone, wolałbym nie uprzedzać wypadków – mówi Waldemar Kuśmierz, przewodniczący rady i członek klubu Prawa i Sprawiedliwości.
– Ze swojej strony chcielibyśmy przekazać prezydent, co powinno się wydarzyć, abyśmy poparli budżet. Chcielibyśmy się też dowiedzieć, czym ona i wyceprezydenci są nas w stanie do tego zachęcić.
Kuśmierz o samym projekcie nie chce się wypowiadać. – Jeszcze go nie widziałem, więc poczekam z ocenami.
Całego projektu nie widział też Mariusz Kowalczuk, radny Platformy Obywatelskiej. Jednak ma już wyrobione ogólne zdanie na jego temat.
– To budżet wyborczy. Świadczy o tym tak duża kwota przeznaczona na inwestycje – mówi Kowalczuk. – Tylko skąd wziąć na to pieniądze? Bo jeśli prezydent liczy na pomoc z Unii, to jestem pełen najgorszych przeczuć. Choćby ostatni rok pokazał, że pozyskiwanie unijnych środków nie jest najmocniejszą stroną pani prezydent.
Podziel się
Oceń
Zaloguj się aby dodać komentarz.
Komentarze
Aktualnie nie ma żadnych komentarzy. Zaloguj się aby dodać komentarz.
Komentarze