Agata Fisz, prezydent Chełma oficjalnie zwróciła uwagę radnym z opozycji, że jeśli będą blokować przyjęcie uchwały budżetowej, to miasto straci pieniądze na remont ronda Zrzeszenia WiN. Oni na to: To polityczna zagrywka i nieprawda.
Jacek Barczyński
10.01.2010 16:28
Aby 400 tys. zł na rondo nie przepadło, miasto do 15 stycznia musi złożyć w Ministerstwie Infrastruktury wniosek o dotację. Zdaniem prezydent wymaganym załącznikiem jest uchwała budżetowa. Tymczasem podczas ostatniej sesji nawet nie doszło do głosowania nad nią.
– W ubiegłym roku dzięki takiej dotacji udało nam się wyremontować wiadukt – mówi Fisz. – Tym razem chcielibyśmy zmodernizować ważne rondo. Jeśli pieniądze przepadną, to winna będzie opozycja.
– Pani prezydent się myli. Wystarczy dołączyć projekt budżetu opatrzony klauzulą, że po jego przyjęciu zostanie on zastąpiony uchwałą – ripostuje Mariusz Kowalczuk, przewodniczący Klubu Radnych PO.
Wygląda na to, że gdyby nawet sesja została zwołana przed 15 stycznia, budżet i tak nie zostałby uchwalony. Opozycja tego nie ukrywa. Ostatnio zwróciła się do prezydent o dodatkowe informacje i odpowiedzi na pytania dotyczące budżetu. Teraz potrzebuje czasu, aby je przeanalizować.
– W tych pytaniach kryją się nie merytoryczne zarzuty polityczne i wiele z nich w ogóle nie dotyczy budżetu – mówi Stanisław Mościcki, zastępca prezydenta miasta. Z kolei Fisz zauważa, że treść pytań świadczy, że ich autorzy... nie zapoznali się z projektem budżetu.
– Wszyscy radni mieli półtora miesiąca na przestudiowanie tego dokumentu – mówi Kazimierz Mazurek, radny z lewicy. –Dlaczego zatem opozycja dopiero teraz artykułuje swoje wątpliwości? Skoro się nie napracowali, będę apelował, aby zrezygnowali z diet.
Dlaczego zdaniem opozycji budżet jest zły? – Bo jest polityczny, a nie merytoryczny. Zadania, które uwzględnia mają skłócić radnych. Projekt nie uzyskał też pozytywnych ocen rad osiedli i przede wszystkim ogranicza rolę rady w podejmowaniu decyzji – kwituje Mirosław Czech, przewodniczący Klubu Radnych PiS.
A Kowalczuk, komentując ostatnie poczynania lewicy dopowiada, że prezydent miota się jak ryba w sieci, gdyż przestraszyła się koalicji PO i PiS. – Po przegranej dla niej sesji chciała odbić piłeczkę ping-pongową, a wróciła do niej lekarska. Pytanie, jaki kształt ta piłka przybierze przy kolejnym podaniu?
Podziel się
Oceń
Zaloguj się aby dodać komentarz.
Komentarze
Aktualnie nie ma żadnych komentarzy. Zaloguj się aby dodać komentarz.
Komentarze