Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Nie widać końca kłótni o budżet Chełma

Agata Fisz, prezydent Chełma oficjalnie zwróciła uwagę radnym z opozycji, że jeśli będą blokować przyjęcie uchwały budżetowej, to miasto straci pieniądze na remont ronda Zrzeszenia WiN. Oni na to: To polityczna zagrywka i nieprawda.
Aby 400 tys. zł na rondo nie przepadło, miasto do 15 stycznia musi złożyć w Ministerstwie Infrastruktury wniosek o dotację. Zdaniem prezydent wymaganym załącznikiem jest uchwała budżetowa. Tymczasem podczas ostatniej sesji nawet nie doszło do głosowania nad nią. – W ubiegłym roku dzięki takiej dotacji udało nam się wyremontować wiadukt – mówi Fisz. – Tym razem chcielibyśmy zmodernizować ważne rondo. Jeśli pieniądze przepadną, to winna będzie opozycja. – Pani prezydent się myli. Wystarczy dołączyć projekt budżetu opatrzony klauzulą, że po jego przyjęciu zostanie on zastąpiony uchwałą – ripostuje Mariusz Kowalczuk, przewodniczący Klubu Radnych PO. Wygląda na to, że gdyby nawet sesja została zwołana przed 15 stycznia, budżet i tak nie zostałby uchwalony. Opozycja tego nie ukrywa. Ostatnio zwróciła się do prezydent o dodatkowe informacje i odpowiedzi na pytania dotyczące budżetu. Teraz potrzebuje czasu, aby je przeanalizować. – W tych pytaniach kryją się nie merytoryczne zarzuty polityczne i wiele z nich w ogóle nie dotyczy budżetu – mówi Stanisław Mościcki, zastępca prezydenta miasta. Z kolei Fisz zauważa, że treść pytań świadczy, że ich autorzy... nie zapoznali się z projektem budżetu. – Wszyscy radni mieli półtora miesiąca na przestudiowanie tego dokumentu – mówi Kazimierz Mazurek, radny z lewicy. –Dlaczego zatem opozycja dopiero teraz artykułuje swoje wątpliwości? Skoro się nie napracowali, będę apelował, aby zrezygnowali z diet. Dlaczego zdaniem opozycji budżet jest zły? – Bo jest polityczny, a nie merytoryczny. Zadania, które uwzględnia mają skłócić radnych. Projekt nie uzyskał też pozytywnych ocen rad osiedli i przede wszystkim ogranicza rolę rady w podejmowaniu decyzji – kwituje Mirosław Czech, przewodniczący Klubu Radnych PiS. A Kowalczuk, komentując ostatnie poczynania lewicy dopowiada, że prezydent miota się jak ryba w sieci, gdyż przestraszyła się koalicji PO i PiS. – Po przegranej dla niej sesji chciała odbić piłeczkę ping-pongową, a wróciła do niej lekarska. Pytanie, jaki kształt ta piłka przybierze przy kolejnym podaniu?

Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama