Pan Mieczysław na rejestrację czekał od czwartej nad ranem. Udało się. Był 30. Pani Małgorzata odeszła z kwitkiem, bo przyszła dopiero o... szóstej i dla niej numerków już zabrakło.
Krystyna Szeremeta
14.01.2010 16:21
Automat biletowy dla bezrobotnych wydaje numerki od godz. 7.30. Dziennie tylko 45. Nic więc dziwnego, że ludzie zajmują sobie kolejkę jeszcze w nocy. – To jakaś paranoja – skarżą się bezrobotni. Anonimowo, by – jak mówią – nie podpaść urzędnikom.
– Ja jestem tu już siódmy raz i dopiero teraz udało mi się dostać numerek. A stoję od czwartej rano – mówi pan Mieczysław. – Gdyby nie to, że zależy mi na ubezpieczeniu, odpuściłbym sobie. Ale nie daj Boże jakiejś choroby, to musiałbym sam płacić za leczenie. A z czego? Skoro człowiek nie ma pracy.
Pani Janina numerku już nie dostała. – Przyszłam przed godz. 6 – mówi. – Będę czekała i cały dzień. A nuż urzędnicy zlitują się nade mną i przyjmą, choć nie udało mi się zarejestrować. Muszę załatwić wszystkie formalności w ciągu najbliższego tygodnia, bo inaczej zasiłek mi przepadnie.
W podobnej sytuacji jest również pani Katarzyna spod Dorohuska. – Chyba następnym razem będę koczowała tu całą noc – mówi. – Innej możliwości nie widzę. Pytałam urzędniczki, czy mogę zarejestrować się na następny dzień. Powiedziały, że mają wolne terminy dopiero w lutym. Mnie to nie urządza.
Ludzie czekają w kolejce i klną. Dlaczego przyjmują tylko 45 osób? – pytają. – Gdyby dali więcej urzędników do rejestracji, można by załatwić więcej spraw.
Dla pani Anny kolejki w pośredniaku to nie nowość. – Przychodzę tu już kolejny dzień – mówi. Ale nie miałam wcześniej szczęścia by się dostać. Zauważyłam natomiast, że ludzie tworzą społeczną listę. Utworzenie takiej listy i ja zaproponowałam, a inni na to przystali. Cóż z tego skoro dostało mi się od urzędniczki.
– To był bardzo dobry pomysł, bo przynajmniej nikt nie czeka tu na darmo – dodaje pan Marian. – Wiadomo, że przyjmą 45 osób i tyle czeka. – Inaczej mielibyśmy tu wolnoamerykankę. A urzędnikom wara od tego, jak my tu sobie radzimy. I niech nie zganiają na nas winy za te kolejki. Jakby choć raz postali na mrozie parę godzin, to nie wydawaliby takich opinii.
– To nieprawda, że przyjmujemy tylko 45 osób dziennie – mówi Ewa Jasińska, kierownik działu rejestracji. W ciągu ośmiu dni obsłużyliśmy 551 bezrobotnych. Owszem automat wydaje 45 numerków. Ale przychodzą również osoby, które zapisały się wcześniej lub takie, które nie mogą czekać z rejestracją, bo są na przykład chore i mają umówioną wizytę u lekarza.
Skąd więc kolejki? Tak jest na początku każdego roku. – tłumaczy kierownik. – Wielu osobom z końcem roku wygasły umowy o prace. Spora grupa potrzebuje od nas zaświadczeń niezbędnych przy ubieganiu się świadczenia socjalne. Ale główny powód jest taki, że od stycznia wzrosły zasiłki dla bezrobotnych z 563 zł do 717 zł. Ich wypłata następuje już po siedmiu dniach od rejestracji. Im później się ktoś zarejestruje otrzyma mniejszy zasiłek.
Podziel się
Oceń
Zaloguj się aby dodać komentarz.
Komentarze
Aktualnie nie ma żadnych komentarzy. Zaloguj się aby dodać komentarz.
Komentarze