Reklama
Szpital w Krasnymstawie chce leczyć bez bólu
Krasnostawski szpital ubiega się o certyfikat \"Szpital bez bólu”. Jeśli go dostanie, najbardziej skorzystają na tym pacjenci pooperacyjni.
- 18.01.2010 15:26
Nazwa certyfikatu nie powinna zwieść. Bo czy możliwy jest szpital bez bólu? – Niestety, ale raczej nie – mówi Zbigniew Bijata, zastępca dyrektora krasnostawskiego szpitala. – Można jednak poznawać mechanizmy bólu i go minimalizować u pacjenta, tak bardzo, jak to możliwe.
Do tego własnie zmierzają działania, których ukoronowaniem będzie otrzymanie certyfikatu. Aby jednak to nastąpiło, szpital musi spełnić kilka warunków.
– Nasi lekarze i pielęgniarki z oddziałów zabiegowych, przeszli już specjalne szkolenie – mówi Bijata. – Opracowaliśmy procedurę postępowania z pacjentami odczuwającymi ból i zabezpieczyliśmy niezbędny asortyment leków.
Pacjenci mają dostęp do ulotek informacyjnych. Do tego prowadzimy specjalne \"karty uśmierzania bólu” i cztery razy dziennie sprawdzamy u pacjentów za pomocą specjalnych linijek, jaki poziom bólu odczuwają.
Specjalne postępowanie zarezerwowane jest dla pacjentów po operacjach. Dlatego krasnostawski szpital stosuje nowe procedury na czterech oddziałach: chirurgicznym, ginekologicznym, urologicznym i okulistycznym. Miesięcznie obejmują one 120-130 pacjentów.
Przed zabiegiem są informowani, jakiego bólu mogą się spodziewać po operacji i w jaki sposób będzie on uśmierzany. Oczywiście, jak tłumaczy Bijata, środki uśmierzajace ból podawane były, podobnie jak w innych szpitalach, także wcześniej.
– Ale nowe procedury pozwalają bardziej uporzadkować leczenie pacjenta pooperacyjnego – tłumaczy dyrektor. – Pomagają też w analizie skuteczności stosowanych leków. Sprawiają też, że pacjent jest pod baczniejszą obserwacją, dzięki czemu można skuteczniej reagować w przypadku dolegliwości bólowych.
Reklama













Komentarze