Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Poczta potrzebowała tygodnia, żeby dostarczyć kartkę z Chełma do...Chełma

Pan Władysław z Chełma wysłał kartkę z życzeniami. Niestety jubilat nie otrzymał jej na czas. Choć dom nadawcy i odbiorcy dzieli zaledwie kilka ulic, poczta potrzebowała aż tygodnia, żeby dostarczyć przesyłkę.
Nasz Czytelnik mieszka przy ul. Słowackiego. Ma 93 lata i brakuje mu już zdrowia, żeby chodzić na pocztę. Dlatego, wysyłając listy i kartki korzysta z najbliższej skrzynki pocztowej. – Ostatnio wysyłałem kartkę z życzeniami urodzinowymi – mówi pan Władysław. – To była środa. Mnóstwo czasu, żeby kartka doszła na czas, nawet taka ze zwykłym znaczkiem. Niestety okazało się, że adresat, który mieszka także w Chełmie dostał ją dopiero po tygodniu! Wydaje mi się, że to jest jednak przesada. W końcu to jest to samo miasto. Ile czasu potrzeba na dostarczenie takiej kartki? Pan Władysław podejrzewa, że takie skandaliczne opóźnienie mogło wyniknąć z tego, że skrzynki nie są opróżniane tak często i systematycznie, jak powinny. – Ja zwróciłem uwagę na tę skrzynkę, która jest koło mnie i nie widziałem, żeby tam we wskazanej godzinie podjeżdżał jakiś wóz pocztowy – zapewnia Czytelnik. – Gdyby skrzynki wybierane były jak należy, to nie byłoby takich problemów. Niestety nie udało nam się wczoraj skontaktować z dyrektorem oddziału rejonowego poczty w Chełmie. O komentarz poprosiliśmy więc Elżbietę Mroczkowską z okręgu poczty w Lublinie. – Jeśli ta kartka została faktycznie dostarczona dopiero po tygodniu, to nic tego nie usprawiedliwia – mówi Mroczkowska. – W tym przypadku mówimy o przesyłce ekonomicznej, a taka powinna trafić do rąk adresata w trzy dni robocze od jej nadania. Mroczkowska dodaje, że termin trzech dni roboczych nie jest w żaden sposób zależny od odległości, jaką musi pokonać przesyłka. List wysłany z Chełma do Chełma nie dojdzie wcale wcześniej do adresata, niż ten z Chełma do Szczecina czy Wrocławia. – Osoby, które opróżniają skrzynki pocztowe nie rozdzielają od razu listów. Wszystkie trafiają na rozdzielnię. Dopiero stamtąd przekazywane są do tzw. urzędu oddawczego, potem do poszczególnych listonoszy i do adresata – tłumaczy Mroczkowska. Jej zdaniem karta najprawdopodobniej została wrzucona do skrzynki w środę po godz. 15. A wyjęta stamtąd w czwartek. Poczta na jej dostarczenie miała trzy dni robocze, ale jak zaznacza Mroczkowska, poczynając od piątku.

Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama