Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Kobieta zaginęła 10 lat temu. Zabił ją mąż, ciało zmielił w masarni?

Śledztwo w sprawie zaginięcia Katarzyny W. trwało 10 lat. Mąż kobiety stanął przed sądem w Łomży, jednak jej ciała wciąż nie odnaleziono. Matka kobiety nie wyklucza, że ciało zostało zmielone w masarni - pisze \"Super Express\".
Matka zaginionej kobiety, Grażyna Siwik, jest przekonana o winie swojego zięcia. Mówi, że w ich małżeństwie nie było miłości. Twierdzi, że jej córka była bita przez męża. 12 czerwca 2000 r., trzy dni przed rozpoczęciem procesu rozwodowego małżeństwa, 26-letnia wówczas Katarzyna zaginęła. Jak pisze \"Super Express\" tego dnia widziano małżonków kłócących się w swoim domu. Świadkowie zeznali, że dwóch mężczyzn pakowało potem do samochodu worek. W środku mogło być ludzkie ciało. Pojawiły się podejrzenia, że Marek W. pozbył się zwłok, mieląc je w maszynie do mięsa w masarni należącej do jego ojca. - Miał taką możliwość i byłby do tego zdolny - mówi w rozmowie z \"Super Expressem\" matka zaginionej Grażyna Siwik. Śledczy przez 10 lat zbierali materiał dowodowy. Markowi W. za zabójstwo żony grozi dożywocie. Na razie jedynym dowodem w sprawie są zakrwawione szorty, które mężczyzna miał na sobie w dniu zaginięcia żony. Jest na nich krew kobiety.

Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama