Reklama
Każdy może dostać mandat. Oszuści podają cudze dane podczas kontroli biletów
Od dwóch lat ktoś podaje kontrolerom komunikacji miejskiej fałszywe dane i podszywa się pod 21-latka. Lublinianin dostaje listy od firm windykacyjnych i wciąż musi udowadniać swoją niewinność. Podobnych przypadków jest więcej.
- 22.03.2010 08:14
Sprawę opisuje \"Polska Kurier Lubelski\".
Pan Jacek Nowak dostał w ubiegłym tygodniu list z firmy windykacyjnej za jazdę na gapę. Ma do zapłacenia 153 złote. Problem w tym, że ostatnio nie spisali go kontrolerzy biletów, a to już kolejne takie zawiadomienie.
21-latek za każdym razem musi wyjaśniać sprawę i tłumaczyć się, że ktoś jeździ bez biletu, a kontrolerom bezczelnie podaje jego nazwisko.
Okazuje się, że takich przypadków jest więcej. Gapowicze podczas kontroli biletów mówią, że nie mają przy sobie dokumentów i podszywają się pod inne osoby. Kontrolerzy mogą w takim przypadku wezwać policję, ale zazwyczaj tego nie robią. - Każdorazowe wzywanie przez kontrolerów policji jest w praktyce niewykonalne - tłumaczy \"Kurierowi\" Justyna Góźdź z Zarządu Transportu Miejskiego w Lublinie.
Pan Jacek zawiadomił prokuraturę. Śledczy wyjaśniają sprawę. Opinia ma być gotowa do końca marca.
A co zrobić ktoś się pod nas podszywa? Powiadomić policję i zgłosić się do Biura Obsługi Klienta ZTM w Lublinie.
Reklama












Komentarze