Budka Suflera i Bajm argumentowały za przyznaniem Lublinowi tytułu ESK
Cykl koncertów \"Lublin 2016 – Europejska Stolica Kultury – Kandydat”, plac Po Farze, plac Zamkowy i Teatr Andersena, Lublin, 1–3.05.10
- 05.05.2010 09:42
Można z żalem wyliczać, kto nie wystąpił podczas prezentacji lubelskiej sceny muzycznej. Ale i tak najważniejsze jest to, że po raz pierwszy od paru lat mieliśmy możliwość posłuchać na żywo dwóch naszych najpopularniejszych zespołów rockowych – Budki Suflera i Bajmu.
Można marudzić, że obie grupy to dziś muzyczna konserwa, nie porywająca nowymi pomysłami. Można narzekać, że wokaliści obu formacji nie mają już takiej skali i mocy i niepotrzebnie forsują swoje głosy.
Można wybrzydzać, że podczas występów Budki Suflera i Bajmu na scenie mało się dzieje, a frontmeni nie mają za wiele do powiedzenia i nie błyszczą dowcipem.
Można jeszcze to i owo zarzucać obu kapelom.
Ale kiedy słucha się z kilkutysięcznym tłumem ziomków takich piosenek jak \"Jest taki samotny dom”, \"Cisza jak ta” i \"Z dalekich wypraw” oraz \"Piechotą do lata”, \"Szklanka wody” i \"Dwa serca, dwa smutki” najważniejsze staje się to, co dobre.
Dominuje poczucie radości i dumy, że przeboje naszych krajan od lat przysparzają nam i mieszkańcom innych miast artystycznych wzruszeń. Że są w takim samym stopniu wizytówką lubelskiej kultury, jak i kanonem polskiej muzyki. Że w niczym nie ustępują najlepszym zachodnim utworom.
Ten dorobek Budki Suflera i Bajmu to jeden z kilku naprawdę mocnych argumentów za przyznaniem Lublinowi tytułu Europejskiej Stolicy Kultury.
Reklama












Komentarze