Reklama
Prezydent Kołodziej Wnuk zamiast do sądu, poszła na obchody
Elżbieta Kołodziej-Wnuk po raz kolejny nie stawiła się na rozprawie sądowej. Sąd zagroził, że na kolejne posiedzenie pani prezydent zostanie doprowadzona siłą - pisze dziś Gazeta Wyborcza Lublin.
- 22.05.2010 13:13
Do sądu Kołodziej-Wnuk miała przyjść jako świadek. Na rozprawie prezydent miała mówić o kulisach nieudzieleniu absolutorium byłemu prezesowi MPWiK Tadeuszowi Fijałce .
Lubelski sąd stara się przesłuchać panią prezydent od marca. Raz przedstawiła ona zwolnienie lekarskie, następnie nie przyszła nie podając powodu nieobecności. Została ukarana grzywną w wysokości 500 zł. Wczoraj prowadzący sędzia Wojciech Turżański anulował tę karę, bo już po rozprawie do sądu wpłynęło zwolnienie lekarskie.
Wczoraj po raz kolejny Kołodziej-Wnuk nie przyszła do sądu. Przysłała tylko usprawiedliwienie, że w ramach obowiązków służbowych bierze udział w święcie straży granicznej - pisze Gazeta Wyborcza.
- Na czas rozprawy świadek jest zwolniony z obowiązków służbowych. Tym bardziej kiedy świadek jest osobą publiczną - przypominał sędzia i nałożył na panią prezydent 500-złotową grzywnę.
Nowy termin rozprawy to 8 czerwca. Wówczas na wezwaniu Kołodziej-Wnuk będzie wyraźnie napisane, że jeśli się nie stawi, grozi jej kolejna grzywna, a nawet doprowadzenie siłą do sądu.
- Można tylko ubolewać, że pieniądze publiczne i czas znów został zmarnowany. Zwłaszcza kiedy świadek jest w bezpośrednim sąsiedztwie sądu - dodaje sędzia Turżański.
Reklama












Komentarze