Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Ewa Winnicka "Angole

Romek, lat 41, Londyn: Musiałem szybko przyswoić kod kulturowy w biznesie. Półpełna szklanka to nie wszystko. Trzeba się nauczyć zasad komunikacji.
Ewa Winnicka "Angole
Miki, lat 39, Londyn: Pierwszy wieczór z kolegami z pracy? Po czterech latach.

O Brytyjczykach opowiadają dyrektorzy firm, lekarze, pisarze po debiucie, pokojówki, pracownicy sortowni śmieci, absolwenci najlepszych angielskich szkół. Tym, którym się na wyspach udało, i ci, którzy trafili do piekła. Odważni, zdeterminowani i po polsku szczerzy.

Ewa Winnicka spisała zwierzenia kilkudziesięciu Polaków, którzy w pewnym momencie swojego życia postanowili poszukać szczęścia poza ojczyzną. Powstał zbiór wciągających, czasem przejmująco smutnych, czasem niezwykle zabawnych, opowieści z życia na obczyźnie.

Polacy, jak to Polacy, narzekają, ale też mają do siebie dystans i potrafią się z siebie śmiać. Nabijają się nie tylko z Brytyjczyków, ale też ze swoich własnych wysiłków, by się do tego innego angielskiego świata dostosować. Tym właśnie różnią się od swoich sąsiadów: zawsze poważnych, zamkniętych, nieszczerych, wręcz nudnych.

"Angole” to znakomity portret Polaków na emigracji i zarazem barwny obrazek świata, w którym nasi rodacy zdecydowali się żyć. Jak się okazuje, wyspy brytyjskie zamieszkują ludzie, którzy nigdy niczego nie mówią wprost. Generalnie niewiele mówią, za to piszą długie najeżone uprzejmościami e-maile. Dużo chodzą (nawet w deszczu) i często się uśmiechają, ale nigdy nie śmieją na głos. Nigdy nie narzekają, za to dużo piją.

Z każdą kolejną opowieścią british dream coraz bardziej przypomina koszmar. A to, co z daleka może się w Anglikach podoba, na co dzień okazuje się nie do zniesienia. Społeczeństwo klasowe, czy może wręcz kastowe? Konwenanse, formy, wymuszone uprzejmości…

Kto zastanawiał się nad wyjazdem w kierunku, w którym udało się ponad milion naszych rodaków, po tej lekturze już raczej się na to nie zdecyduje. Ale przeczytać trzeba koniecznie.

Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama