Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Azoty trenują na własnych obiektach, Białorusin wyjechał

Szczypiorniści Azotów mają za sobą dwa tygodnie ciężkiej pracy. Pomimo upalnej pogody piłkarze nie oszczędzali się podczas biegania w terenie, a także innych zajęć. – W tak gorące dni, temperatura w środku hali przekraczała nawet 40 stopni – żalą się zawodnicy.
W Puławach nie ma już Andrieja Filipowa. Testowany rozgrywający (204 cm wzrostu) przez cztery dni uczestniczył w treningach, po czym spakował się i wyjechał do Brześcia. – Zawodnik oznajmił, że dokucza mu ból kręgosłupa. Potem pożegnał się i odjechał – relacjonuje Jerzy Witaszek, prezes Azotów. – Czy wróci do Puław? Trudno powiedzieć. Byliśmy już po poważnych rozmowach, teraz wszystko stanęło w miejscu. Jesteśmy w kontakcie z menadżerem piłkarza. Liczymy na pozytywne zakończenie całej sprawy. Wiem, że Filipow dotarł do Dzierżoniowa, gdzie jego drużyna Mieszko Brześć przebywa na obozie. Niewykluczone, że z tym zawodnikiem spotkamy się ponownie, tym razem na turnieju w jego mieście. Przed drużyną jeszcze półtora tygodnia pracy w Puławach. – 5 sierpnia wyjedziemy do Brześcia. Tam weźmiemy udział w międzynarodowym turnieju – powiedział Ryszard Antolak, kierownik Azotów. (grom)

Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama

WIDEO

Reklama