Reklama
Ilonka z Lublina prześladowała detektywa Rutkowskiego
Nawet 500-600 esemesów dostał Krzysztof Rutkowski od Ilonki z Lublina. W niektórych były zdjęcia fragmentów jej ciała. Detektyw opowiedział o prześladowaniu przez fankę.
- 19.08.2010 18:21
A zaczęło się niewinnie. Ilonka, psycholog po resocjalizacji, chciała wynająć detektywa do schwytania mężczyzn, którzy ją pobili.
- Odbieram ją z dworca PKS. Wychodzi gwiazda, odwalona, fajna dziewczyna. Duży biust, kozaczki, szpila 12 centymetrów, ciągnie za sobą walizeczkę. Siada w samochodzie, nogę na nogę założyła, pokazała pończoszkę. Mówię: \"biorę tę sprawę, pani Ilonko\". Jedziemy na stację benzynową, kupuję flaszkę i prosto do hotelu – opowiada w GW detektyw.
Po powrocie do domu kobieta zasypuje go esemesami i telefonami. Dziennie dzwoni 400 razy na telefon alarmowy jego biura, wysyła 500-600 esemesów, wygraża.
Detektyw idzie w końcu na policję a potem kieruje sprawę do sądu. Kobieta dostała kuratora. Ostatnio dała ogłoszenie w Gazecie Ostrołęckiej: \"mężczyzna do wynajęcia\" z jego numerem telefonu.
Reklama












Komentarze