Reklama
Szpitale leczą za darmo. Zostają z długami
Szpitale tracą, przyjmując pacjentów nieubezpieczonych w NFZ. 555 tys. zł w pierwszym półroczu bieżącego roku stracił sam Okręgowy Szpital Kolejowy w Lublinie. – To głównie ludzi bezdomni, nałogowi alkoholicy – mówią lekarze.
- 26.08.2010 08:59
Szpitalne Odziały Ratunkowe przynoszą straty. Ich zmorą są nieubezpieczeni pacjenci, którzy trafiają na oddział bez dowodów osobistych i numerów PESEL.
– Leczymy ich za darmo, bo przecież nie możemy odmówić im pomocy – mówi Paweł Iberszer, z-ca dyrektora lubelskiego szpitala kolejowego.
W tym roku placówka otrzymuje 3, 4 tys. zł na dobę na leczenie pacjentów. – To śmiesznie małe pieniądze – twierdzą lekarze. Nie są w stanie pokryć wszystkich kosztów diagnostycznych. Nie wystarczają też na pensje dla specjalistów.
Sytuacja podobnie wygląda w pozostałych lubelskich szpitalach. Zdaniem lekarzy, problem zminimalizowałaby izba wytrzeźwień.
Pracownicy SOR-ów współpracują z Miejskim Ośrodkiem Pomocy Rodzinie, prosząc o ubezpieczenie pacjentów. Problem polega na tym, że zanim MOPR zdąży ubezpieczyć taką osobę, pacjent ulatnia się z oddziału bez słowa. A zadłużenie oddziałów rośnie.
W 2010 Narodowy Fundusz Zdrowia podpisał kontrakty z 20 szpitalnymi oddziałami ratunkowymi na kwotę 39,5 mln zł.
Reklama












Komentarze