Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Wojewódzki Urząd Pracy

Napadł na kolegę i ukradł boczek

Młody mężczyzna napadł na swojego kompana od kieliszka. Pobił go i ukradł samochód, w którym było pół tony wędzonego boczku. Część towaru sprzedał.
Napadł na kolegę i ukradł boczek
Do napadu doszło na parkingu jednej ze stacji benzynowych w okolicy Terespola. 26-letni Marek C. pił wódkę ze znajomym Białorusinem. Między kompanami doszło do sprzeczki. 26-latek uderzył kolegę pięścią w głowę i zaczął go kopać. Potem zabrał mu wartego 40 tys. zł dostawczego mercedesa.

- Dostał się też do wnętrza auta, skąd ukradł 500 kg wędzonego boczku - mówi Jarosław Janicki, oficer prasowy bialskiej policji. - W samochodzie była również wełna mineralna. Wszystko warte blisko 7 tys. zł.

Poszkodowany Białorusin powiadomił policję. Nie doznał większych obrażeń. Był jednak tak pijany, że mundurowi mieli problem, by wydobyć z niego jakieś informacje. Niedługo po kradzieży policjanci namierzyli skradzione auto. Mercedes został porzucony na jednej ze stacji benzynowych.

Szybko okazało się, że auto zabrał 26-latek, znajomy Białorusina. W piątek mężczyzna stanął przed prokuratorem. Odpowie za krótkotrwałe użycie samochodu. Obecnie mężczyzna jest pod dozorem policji. Mundurowym nie udało się odzyskać wszystkich skradzionych przedmiotów. Marek C. zdążył bowiem sprzedać część kradzionego boczku.

Podziel się
Oceń

Komentarze

Reklama
Reklama