Budowa ekspresówki z Lublina do Piask: Wkrótce wywłaszczenia domów
Przyjąć decyzję o wywłaszczeniu w ciemno? A może odwołać się i ryzykować, że na odszkodowanie trzeba będzie czekać dużo dłużej? Przed takim wyborem stoją właściciele domów, które zostaną zburzone pod ekspresówkę do Piask.
- 25.11.2010 21:45
W przyszłym tygodniu wojewoda lubelska wyda decyzję o rozpoczęciu budowy drogi ekspresowej S17 na odcinku od węzła Witosa w Lublinie do Piask. Budowa jednak nie ruszy bez wywłaszczenia 25 prywatnych posesji. Właściciele nieruchomości położonych w Wierzchowiskach, przy dwupasmówce do Piask, otrzymali już zawiadomienie z Lubelskiego Urzędu Wojewódzkiego, że są objęci – zgodnie z tzw. specustawą drogową – procedurą wywłaszczeniową.
Mogą się odwołać, ale nie zatrzyma to ani rozpoczęcia budowy, ani wywłaszczeń. Odwołania mogą jednak uruchomić długotrwałe procedury administracyjne i przedłużyć, nawet o pół roku, termin ustalenia wysokości odszkodowań. A to oznacza, że mieszkańcy będą musieli wynieść się ze swoich domów bez pieniędzy na nowe, własne lokum. I wystarczy, że tylko jeden z nich się odwoła.
– Nie jesteśmy przeciwni budowie drogi. Chodzi nam o formę przejmowania nieruchomości. Wiemy tylko, że mamy się wynieść – mówi jeden z właścicieli posesji. – Nie znamy jednak zasad wyceny nieruchomości. Nie wiemy, ile dostaniemy pieniędzy. Wiemy tylko, że po otrzymaniu decyzji będziemy mieli 120 dni na opuszczenie naszych domów. I że tej decyzji możemy spodziewać się lada dzień.
– Jak dotąd nikt z nami nie rozmawiał, nie kupiliśmy działek, nie szukaliśmy nowych domów. Jak w ten sposób mamy planować swoje życie? – pyta jego sąsiad.
– A co z naszymi miejscami pracy? Kto nam zapłaci za utracone dochody? Odszkodowanie za nieruchomości, to nie wszystko – dodaje inny, który w zagrożonym wywłaszczeniami rejonie prowadzi firmę.
Wszyscy nasi rozmówcy chcą zachować anonimowość, bo boją się, że za skargi do mediów ich nieruchomości \"zostaną wycenione poniżej wartości przez ekspertów wynajętych przez LUW”.
– Możemy jedynie apelować do zainteresowanych stron o powstrzymanie się od składania odwołań. Z praktyki wynika, że takie odwołania nie powstrzymują inwestycji, a jedynie wydłużają czas oczekiwania na wypłatę pieniędzy – mówi Krzysztof Nalewajko, rzecznik lubelskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. To GDDKiA będzie płaciła za zburzone domy.
Reklama













Komentarze