Reklama
Centrum Spotkania Kultur: Architekci pozwali województwo
Nie widać końca sporu wokół Centrum Spotkania Kultur (Teatr w Budowie) w Śródmieściu Lublina. Pracownia architektoniczna Stelmach i Partnerzy podała do sądu województwo lubelskie. Tymczasem architekta Bolesława S. odpowiedzialnego za projekt CSK skazano za zaniżanie podatków.
- 17.06.2011 09:52
By wygrać sprawę lubelska pracownia wynajęła znaną kancelarię prawną Barylski, Olszewski, Brzozowski z Warszawy - podaje \"Gazeta Wyborcza Lublin\". Jeśli uda im się przekonać sąd, to firma Stelmach i Partnerzy będzie mogła domagać się od województwa 4 mln złotych więcej, niż gwarantowała jej pierwotna umowa.
- Wiemy, że ten pozew wpłynął. Będziemy wnosić o jego oddalenie jako bezzasadnego. Interpretacja umowy przez pracownię Stelmach i partnerzy jest błędna. Kiedy przystępowała do konkursu, miała dostęp do specyfikacji i warunków zamówienia, gdzie znajdowały się najważniejsze informacje. Miała więc pełną wiedzę - tłumaczy na łamach gazety Beata Górka, rzeczniczka marszałka województwa.
Tymczasem Bolesław S. z biura Stelmach i Partnerzy odpowiada przed sądem za zaniżanie podatków, dzięki czemu firma uniknęła zapłaty nawet 600 tysięcy złotych.
Sąd rejonowy skazał architekta za to na 7,5 tysiąca złotych grzywny. Jego adwokat złożył sprzeciw i we wrześniu ma rozpocząć się proces. Zaległości podatkowe jednak zwrócono.
Spór między pracownią Bolesława Stelmacha, a samorządem trwa od kilku miesięcy. Problem tkwi w interpretacji umowy, zawartej miedzy marszałkiem i autorami projektu CSK.
Chodzi przede wszystkim o koszty przebudowy Filharmonii Lubelskiej. Wersja zaproponowana przez architektów, znacznie przekraczała budżet samorządowców. Architekci ocenili, że modernizacją Teatru i Filharmonii nie jest możliwa – jak chcą urzędnicy – za 30 mln zł. Z końcem roku marszałek postawił Stelmachowi ultimatum.
Architekt do lutego miał złożyć dokumentację, spełniającą oczekiwania samorządu. W przeciwnym razie władze województwa mogą zerwać umowę z projektantem i ogłosić nowy konkurs.
Urzędnicy podliczają kary umowne, jakie pracownia ewentualnie zapłaci za opóźnienie.
łm
Reklama












Komentarze