Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Celnik narozrabiał w dyskotece i szpitalu. I zdemolował areszt

Agresywny celnik z przejścia granicznego w Koroszczynie wszczął burdę w dyskotece w Białej Podlaskiej. Później rozrabiał w szpitalu, gdzie bawił się swoim przyrodzeniem przy pielęgniarkach i ściągnął but ochroniarzowi - podaje \"Słowo Podlasia\".
38-letni Marian M. cieszył się do tej pory dobrą opinią. Nikt nie wie co w niego wstąpiło. Najpierw narozrabiał w dyskotece, gdzie zaczepiał klientów i zaatakował ochroniarzy, a kilka dni później dziwnie zachowywał się w szpitalu. Tygodnik pisze, że mężczyzna przyszedł do szpitala o szóstej rano i zaczął jeździć na wózku inwalidzkim, który wziął z izby przyjęć. Interweniowała ochrona. 19 lipca znów się tam pojawił. Zażądał żeby do pracy zawiozła go karetka. Kiedy mu odmówiono spuścił spodnie, usiadł na oknie i zaczął bawić się przyrodzeniem. Kiedy podszedł do niego ochroniarz, celnik ściągnął mu but i uciekł. Po jakimś czasie policjanci znaleźli 38-latką w jednej z knajp przy ul. Terebelskiej. Leżał na stoliku pod parasolem. Gdy zobaczył funkcjonariuszy zwyzywał ich, po czym jednego kopnął, a drugiego uderzył torbą, w której trzymał klucz francuski. W końcu agresywnego celnika udało się zatrzymać. Trafił do aresztu. Ale i tam nie dał za wygraną. Zdemolował dwie cele, niszcząc kamery i świetlówkę. Marian M. usłyszał zarzuty. Obecnie przebywa w szpitalu psychiatrycznym. Rzecznik prasowy Izby Celnej w Białej Podlaskiej nie komentuje sprawy.

Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama