Polska - Białoruś 31:30. Nieprawdopodobna końcówka Polaków!
Drugie zwycięstwo reprezentacji Polski na mistrzostwach Europy w Danii. Po dramatycznej końcówce "biało-czerwoni ograli Białoruś 31:30
- 19.01.2014 17:49

Polscy szczypiorniści upodobali sobie dramatyczne końcówki, narażając serca swych najwierniejszych kibiców na zawały.
W dwóch pierwszych spotkaniach w sensacyjnych okolicznościach pechowo przegrywali z Serbią i Francją, ale później karta się odwróciła. W piątek podopieczni Michaele Bieglera ograli Rosję, a w niedzielę okazali się mocniejsi od Białorusi.
Ważne było nie tylko samo zwycięstwo nad Rosją, ale również jego rozmiar. Dwie bramki to dokładnie tyle, ile "biało-czerwoni” potrzebowali, żeby odesłać do domu Serbów i awansować do kolejnej rundy z dwoma punktami na koncie.
Po niewątpliwy sukcesie nasi reprezentanci przystąpili pokrzepieni do meczu z Białorusią. Szybko objęli prowadzenie 3:1, ale chwilę potem sytuacja się odwróciła i to rywale zyskali przewagę. W końcówce pierwszej połowy udało nam się jednak wrócić do dobrej gry, a po trafieniach Jakuba Łucaka i Karola Bieleckiego wygrywaliśmy nawet 14:13.
Po przerwie na parkiecie rządzili i dzielili jednak Białorusini, którzy dwa razy wychodzili na czteropunktowe prowadzenie - 24:20 w 46 min oraz 29:25 na pięć minut przed zakończeniem spotkania. Wówczas Polacy rozpoczęli jednak szaloną pogoń.
Najpierw trafił Mariusz Jurkiewicz, chwilę później karnego wykorzystał Bartosz Jurecki. W ostatniej minucie meczu Białorusini popełnili faul w ataku, błąd rywali szybko na bramkę zamienił Kuchczyński i na 40 sekund przed końcem było 30:30.
W swojej ostatniej akcji podopieczni Iouriego Chevtsova stracili piłkę, po chwili faulując jednego z Polaków. Ostatnie osiem sekund, po dwuminutowym wykluczeniu dla Dmitriya Kamyszyka i wprowadzeniu zawodnika z pola w miejsce bramkarza, biało-czerwoni grali w przewadze.
Bohaterem meczu został Mariusz Jurkiewicz, który na dwie sekundy przed końcową syreną rzucił bramkę na 31:30 dla Polski. Ułamki po końcowej syrenie trafili też Białorusini, ale sędziowie nie uznali gola.
- Nie lubię, jak się mówi do mnie "bohaterze”. Cieszę się, że udało nam się wyjść z bagna, w które sami się wpakowaliśmy. Białorusini mieli w końcówce mecz pod kontrolą, na szczęście nam udało się odwrócić losy spotkania. Mamy upragnione dwa punkty, które przedłużają nasze szanse na udział w półfinale. Na razie nie wybiegamy myślami tak daleko. Przed nami ciężkie mecze ze znacznie bardziej utytułowanymi rywalami - powiedział Jurkiewicz dla portalu eurosport.onet.pl.
Polska - Białoruś 31:30 (14:13)
Polska: Szmal, Wyszomirski - Jaszka, Lijewski, Kuchczyński, Bielecki, Wiśniewski, B. Jurecki, M. Jurecki, Grabarczyk, Jurkiewicz, Syprzak, Łucak, Krajewski, Szyba, Chrapkowski.
Białoruś: Charapenka, Kotliński - Brouka, Babichev, Zaitsau, Kamyshyk, Astrashapkin, S. Rutenka, D. Rutenka, Nikulenkau, Shylovich, Niazhura, Chystabayeu, Baranu, Semenov.
Sędziowali: Nenad Krstic, Peter Ljubic (Słowenia).
Widzów: 2680.
Reklama













Komentarze