Chociaż do wypadku doszło w listopadzie 2012 r., to oskarżona o spowodowanie tragedii Dorota W. do tej pory nie usłyszała wyroku. Jej proces trwa od lipca 2013 r. Jest szansa, że zakończy się w marcu. Wtorkowa rozprawa nie przyniosła rozstrzygnięcia, bo nie stawiło się dwóch z trzech obrońców Doroty W. Pojawił się za to biegły, który podtrzymał swoje dotychczasowe ustalenia.
Z akt sprawy, w tym ustaleń biegłego wynika, że bezpośrednią przyczyną tragicznego wypadku było nieprawidłowe zachowanie Doroty W. 43-letnia agentka ubezpieczeniowa jechała al. Kraśnicką do swojego domu w Konopnicy. Było po zmroku. Nagle prowadzone przez nią alfa romeo zjechała na przeciwny pas. Auto zderzyło się z jadącym z przeciwnej strony peugeotem 307. Podróżowali nim 72-letnia Irena K. oraz 80-letni Jan S. Wracali z pogrzebu. Oboje zginęli na miejscu. Dorota W. z połamanymi nogami trafiła do szpitala.
- Zauważyłam na drodze karton, chciałam go ominąć i wpadłam w poślizg - wyjaśniała podczas późniejszego przesłuchania.
Zapewniała, że prowadziła z prędkością 40 - 50 km/h. Podczas wypadku kobieta była pijana. Miała ponad 1,2 promila alkoholu w organizmie. W prokuraturze zapewniała, że zanim wsiadła za kierownicę wypiła tylko jedno piwo.
Kobietę oskarżono o jazdę po pijanemu i spowodowanie śmiertelnego wypadku. Dorota W. przyznała się tylko do pierwszego z tych zarzutów. Grozi jej do 12 lat więzienia.
Reklama
Jechała pijana, zginęły dwie osoby. Biegły podtrzymuje ustalenia
To Dorota W. odpowiada za spowodowanie tragicznego wypadku przy al. Kraśnickiej - uznał biegły. W zderzeniu dwóch aut zginęła para starszych ludzi. Kobieta, która w nich wjechała, prowadziła po pijanemu.
- 13.01.2015 20:45

Reklama












Komentarze