Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Remigiusz Lasoń: Kibice Azotów Puławy o mnie pamiętają

ROZMOWA z Remigiuszem Lasoniem, rozgrywającym Powenu Zabrze
Przed przejściem do Powenu Zabrze Lasoń był przez trzy i pół roku zawodnikiem Azotów. Opuścił Puławy w styczniu tego roku, z zespołem z Górnego Śląska awansował do superligi. Jego Powen wygrał dotychczas dwa mecze i doznał pięciu porażek. Zabrzanie zajmują obecnie ósmą pozycję, a w sobotę beniaminek zawita do Puław. • O motywację na mecz z Azotami może pan być spokojny, choć na razie przegrywa pan rywalizację na lewym rozegraniu z Łukaszem Stodtko… – Trener Bogdan Zajączkowski stawia na Łukasza, ja gram zaledwie epizody, choć na treningach staram się przekonać szkoleniowca do siebie. Jeśli trener da mi szansę dłuższej gry, o moją motywację może być spokojny. • Ma pan chyba coś do udowodnienia działaczom z Puław? – Udowadniałem swoją przydatność przez trzy lata. Władze klubu przestały na mnie stawiać od czasu, gdy przytrafiła mi się kontuzja. Potem już odszedłem za porozumieniem stron. • Jednak przez puławskich kibiców był pan lubiany – Do tej pory mam z nimi, podobnie jak z kilkoma kolegami, dobry kontakt. Wysyłamy życzenia, kontaktujemy się na: Naszej Klasie, Facebooku, dzwonimy do siebie. Nadal utrzymuję kontakt z Wojtkiem Zydroniem, Michałem Szybą, Mateuszem Kusem i Krzyśkiem Tylutkim. • Jest pan zaskoczony dotychczasowymi osiągnięciami Azotów? – Nie. Tej drużynie potrzebny był trener, który będzie miał z nią dobry kontakt. Tak jest teraz, gdy szkoleniowcem został Marcin Kurowski.
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama