Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Azoty Puławy - Powen Zabrze 19:18

W meczu przed własną publicznością szczypiorniści Azotów Puławy pokonali Powen Zabrze 19:18. Zwycięstwo nad beniaminkiem z Górnego Śląska nie przyszło gospodarzom łatwo. Gdyby nie efektowna interwencja w ostatniej akcji bramkarza Macieja Stęczniewskiego, miejscowi musieliby zadowolić się remisem.
Azoty Puławy - Powen Zabrze 19:18
Gdyby nie Maciej Stęczniewski puławianie nie dopisaliby do swojego konta kompletu punktów (Maciej Ka
Mecz z Zabrzem miał być dla gospodarzy okazją do rehabilitacji za wpadkę sprzed tygodnia w Wągrowcu. Niestety, Azoty znowu zagrały słabo i wprawdzie wygrały, ale o końcowy wynik musiały drżeć do końca. Bohaterem Azotów został bramkarz. Podczas przedmeczowej prezentacji bardzo ciepło został przywitany zawodnik Powenu Remigiusz Lasoń. Były rozgrywający Azotów spędził w Puławach trzy i pół roku. Szczypiornista otrzymał od klubu kibica prezent. Goście, którzy mieli na koncie zaledwie dwie wygrane i pięć porażek, wcale nie zamierzali łatwo sprzedać skóry. Od pierwszej minuty podopieczni trenera Bogdana Zajączkowskiego toczyli równorzędny bój z faworyzowanymi puławianami. – Przestrzegałem moich zawodników przed tym spotkaniem – mówił po meczu szczęśliwy Marcin Kurowski, trener Azotów. W pierwszej połowie żadnej z drużyn nie udało się odskoczyć na więcej niż jedną, dwie bramki. Stąd na świetlnej tablicy widniał remis 9:9. Nie inaczej było w drugiej części. Gospodarzom niezwykle ciężko było konstruować ataki pozycyjne kończone golem. – Goście bardzo dobrze grali w obronie, walczyli twardo i ostro – zauważa Stęczniewski. To właśnie popularny "Stenia” stanął uchronił Azoty przed remisem, broniąc na osiem sekund przed końcem rzut obrotowego Łukasza Kandory. – W tej sytuacji sędziowie mogli podyktować karnego, Łukasz był ostro popychany przy rzucie – zauważa Lasoń. Wcześniej, na trzy minuty przed końcową syreną, rzut karny wykonywany przez Kamila Mokrzkiego obronił Piotr Wyszmirski. – Cały zespół jest bohaterem, a nie tylko ja – twierdzi "Stenia”. – Wygraliśmy szczęśliwie – dodaje Kurowski. – To już nasz trzeci mecz, przegrany tylko jedną bramką. Zwyciężył zespół bardziej ograny w lidze i doświadczony – zaznacza Lasoń. Azoty Puławy – Powen Zabrze 19:18 (9:9) Azoty: Stęczniewski, Wyszomirski – Bałwas 2, Płaczkowski 2, Tylutki, Zinczuk 6, Łyżwa 2, Kus, Afanasjev 1, Szyba 2, Masłowski 3, Gowin 1, Zydroń. Kary: 8 minut. Dyskwalifikacja: Mateusz Kus w 59 min, z gradacji kar. Powen: Ner – Mogielnicki, Niedośpiał 2, Lasoń 3, Stodtko 2, Marhun 2, Mokrzki 5, Buszkov, Kryszeń 1, Kowalski 1, Achruk, Kandora 1, Droździk, Nat 1. Kary: 6 minut. Sędziowali: Grzegorz Budziosz (Chęciny), Tomasz Olesiński (Kielce). Widzów: 700.
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama