Miał być polski Fallout, a jest polski Dead Space. Tak w największym skrócie można opisać grę i jej historię. Dziś premiera polskiej gry Afterfall: Insanity.
RAD
25.11.2011 18:35
Pierwsze informacje o projekcie – wówczas nazywanym Burżuazja – pojawiły się osiem lat temu, a to, co prezentowali twórcy mogło się podobać. To miał być Fallout po polsku. Akcję gry umiejscowiono w naszym kraju zniszczonym przez wojnę nuklearną. Mechanikę gry oparto na standardowych rozwiązaniach RPG, czyli rozwój bohatera, otwarty świat do eksploracji i masa zada pobocznych.
Grupie zapaleńców, którzy Burżuazję tworzyli udało się nawet znaleźć wydawcę, który wsparł ich projekt finansowo. Okazało się, że wydawca ma jednak nieco inną wizję przyszłej gry niż jej twórcy.
Na pierwszy ogień poszedł tytuł, który zmieniono na Afterfall: Insanity. Potem zmieniono silnik graficzny: na Unreal Engine, co akurat było dobrą decyzją.
W końcu "chodzi” na nim cała masa doskonałych gier: Gears of War, Bioshock, Batman: Arkham City, etc. Ale największe zmiany zaszły w samej rozgrywce. Zamiast RPG zaczęto bowiem tworzyć survival horror. To też oznaczało koniec otwartego świata, koniec tworzenia własnej postaci (zamiast niej dostajemy "gotowca” w postaci Alberta Tokaja) i zupełnie inny model walki.
Bez zmian pozostał pomysł na umiejscowienie wszystkiego w 2035 roku, w Polsce zniszczonej przez III wojnę światową, gdzie ocaleni żyją głownie w podziemnych schronach (by nie powiedzieć: kryptach), a w zrujnowanych miastach znajdziemy głównie mutanty i gangi.
Twórcy – Intoxicate Studio – szybko zaczęli snuć plany podboju rynku. Mówiono o wersjach konsolowych, mówiono o kolejnych grach osadzonych w świecie Afterfall…
Na planach się skończyło. Na razie, ze sporym poślizgiem, gra ukazuje się tylko na PC (wersje konsolowe przełożono na przyszły rok). A co znajdziemy w samej grze?
To, co w demie, tylko więcej (a samo demo Afterfall: Insanity znajdziecie tutaj ).
Wcielamy się we wspomnianego Alberta Tokaja (w polskiej wersji językowej głosu użyczył mu Michał Żebrowski) i trafiamy do postapokaliptycznej Polski. Zabawę zaczynamy w schronie "Chwała”. Jednak rozprzestrzeniający się wirus zmusza Tokaja do wyjścia na zewnątrz.
A tu bezpiecznie nie jest. Ruiny miast kryją mnóstwo pułapek i niebezpieczeństw. Są mutanty i zwykli bandyci. Za to broni palnej brakuje i o przeżycie musimy walczyć wręcz albo tym, co uda nam się znaleźć. A to skłoni nas do zwiedzania świata gry, który prezentuje się tak:
Podziel się
Oceń
Zaloguj się aby dodać komentarz.
Komentarze
Aktualnie nie ma żadnych komentarzy. Zaloguj się aby dodać komentarz.
Komentarze