Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Azoty Puławy - Siódemka Miedź Legnica 28:24, zagrają o piąte miejsce

Pokonując 28:24 z Siódemką Miedzią Legnica Azoty Puławy zagrają o piąte miejsce w kończącym się sezonie. Rywalem drużyny trenera Marcina Kurowskiego będzie Powen Zabrze, który wygrał rywalizację z Chrobrym Głógów.
Azoty Puławy - Siódemka Miedź Legnica 28:24, zagrają o piąte miejsce
Azoty pokonały Miedź 28:24, dzięki czemu zagrają o piąte miejsce w PGNiG Superlidze mężczyzn (MACIEJ
By myśleć o walce o piątą pozycję gospodarze musieli odrobić dwie bramki straty z meczu w Legnicy. Przed tygodniem puławianie ulegli Miedzi 22:24. – To żadna strata – mówił przed spotkaniem Piotr Masłowski, rozgrywający Azotów. Lider zespołu przekonywał: – Jesteśmy w stanie ją odrobić. Nie wyobrażam sobie byśmy nie pokonali zespołu z Legnicy i nie zagrali o piątą lokatę. Początek meczu był bardzo dobry w wykonaniu puławian. Po trafieniach Michała Szyby, Dimitrija Afanasjeva i Masłowskiego Azoty prowadziły 3:0. W ósmej minucie Michał Bałwas trafił na 4:1. W kadrze gospodarzy brakowało kontuzjowanych bramkarza Kiryła Koleva, obrotowego Pawła Grzelaka i rozgrywającego Mateusza Przybylskiego. Ostatni nabawił się urazu na rozgrzewce przed meczem w Legnicy. Z kolei kłopoty z kciukiem stanęły na przeszkodzie gry przed tygodniem innemu rozgrywającemu Krzysztofowi Łyżwie. W sobotę piłkarz rozgrzewał się i został wpisany do meczowego protokołu. – Jeśli będzie taka potrzeba, Krzysiek nam pomoże – deklarował trener Azotów Marcin Kurowski. Piątej drużynie ubiegłego sezonu szło nieźle w pierwszej odsłonie. W 17 min gospodarze odskoczyli na 8:3 i trener gości Marek Motyczyński poprosił o przerwę w grze. Po uwagach szkoleniowca i bramkach Adama Skrabanii i Pawła Gregora przewaga miejscowych stopniała do dwóch trafień (9:7). Dość kuriozalną bramkę kibice w hali MOSiR zobaczyli w ostatniej sekundzie pierwszej części spotkania. Po stracie Miedzi w ataku, piłkę przejął Krzysztof Tylutki. Rozgrywający Azotów rzucił w stronę bramki gości, z której, jeszcze przed końcową syreną wyszedł bramkarz Lech Kryński. Wynik 15:10 do przerwy premiował puławian. Po zmianie stron lepiej do gry weszli przyjezdni. Były gracz Azotów Bogumił Buchwald rzucił na 15:13. Po kwadransie Azoty wygrywały 19:15. W 46 min czerwoną kartkę, za brutalny faul na Michale Szybie, ujrzał Łukasz Jarowicz. Dobrą partię rozgrywał w puławskiej bramce Piotr Wyszomirski. "Wyszu” bronił nawet rzuty karne. Spore emocje były w końcówce, kiedy miejscowi roztrwonili przewagę sześciu bramek i Miedź zbliżyła się na 22:24. Dwie minuty kary otrzymał Grzegorz Gowin i gospodarze od 58 min grali w osłabieniu. Dobra postawa Macieja Stęczniewskiego i trafienie Dimitrija Afanasjeva na 28:24 w 60 min dały Azotom wygraną i przepustkę do walki o piąte miejsce. Azoty Puławy - Siódemka Miedź Legnica 28:24 (15:10) Azoty: Wyszomirski, Stęczniewski - Szyba 5, Afanasjev 5, Tylutki 5, Masłowski 4, Bałwas 3, Zinczuk 3, Gowin 2, Witkowski 1, Łyżwa, Kus, Płaczkowski. Miedź: Kryński, Janik - Skrabania 6, Buchwald 6, Gregor 5, Jarowicz 3, Koprowski 1, Piwko 1, Wita 1, Brygier 1. Kary: Azoty - 10 min. - Miedź - 6 min. Pierwszy mecz: 22:24, awans: Azoty.
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama