Idy marcowe, reż. George Clooney (recenzja)
Ciekawa historia o kulisach polityki i wyborów, nie tylko w Stanach Zjednoczonych.
- 08.06.2012 12:33

Młody i zdolny marketingowiec polityczny (w tej roli Ryan Gosling) święcie wierzy w kandydata na prezydenta USA (George Clooney) dla którego pracuje. Traci złudzenia kiedy poznaje mroczną tajemnicę swojego szefa. Przy okazji wdaje się w romans ze stażystką, co oczywiście będzie miało znaczenie dla rozwoju akcji. Ostatecznie musi zadać sobie pytanie: zrezygnować z kariery w politycznym biznesie i zachować w miarę czyste sumienie czy iść do celu po trupach.
\"Idy Marcowe\" opowiadają o świecie politycznych graczy gdzie każdy chwyt jest dozwolony, a za pomyłkę czy chwilę nieuwagi płaci się upadkiem. Trzeba patrzeć na ręce współpracowników, bo to oni, a nie konkurenci zadają śmiertelne ciosy w plecy. Gdzieś pobrzmiewają tu dobrze znane hasła, że polityka brudzi i nie jest dla harcerzy. Przesłanie obrazu jest jasne: jeśli chcesz wygrać w tej branży musisz być bezwzględnym, cynicznym draniem.
Film Clooneya nie jest specjalnie odkrywczy, ale dobrze skonstruowany i zagrany. Przekonująco wypada Clooney jako zakłamany kandydat na prezydenta czy Philip Seymour Hoffman w roli profesjonalisty od politycznego PR.
\"Idy\" są adaptacją sztuki teatralnej Beau Willimona, który sam brał udział w kilku kampaniach wyborczych.
\"Idy marcowe\" ukażą się na DVD 21 czerwca.
Reklama













Komentarze