Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Szczypiorniści Azotów jadą na obóz. Ale nie wszyscy

Szczypiorniści Azotów Puławy kończą dziś pierwszy etap przygotowań do rozgrywek. We wtorek zespół wyjeżdża na obóz do Zakopanego.
Szczypiorniści Azotów jadą na obóz. Ale nie wszyscy
Dmytro Zinczuk nie pojedzie na obóz do Zakopanego. Szczypiornista rehabilituje kolano (ARCHIWUM)
Puławianie mają za sobą półtora tygodnia zajęć na własnych obiektach. Na początek zawodnicy przeszli badania medyczne i testy sprawdzające. – Mamy przegląd aktualnego poziomu wytrenowania i możliwości każdego z piłkarzy. Wiemy nad czym mamy z nimi pracować, jak dobierać indywidualnie obciążenia – tłumaczy Piotr Dropek, drugi trener Azotów. Przygotowania z piątą drużyną ostatniego sezonu rozpoczęło 17 zawodników. W tym gronie byli także wychowankowie, tegoroczni maturzyści: Mateusz Rutkowski i Tomasz Kula. Od wtorku dołączyli do zespołu rozgrywający Piotr Masłowski, prawoskrzydłowy Paweł Ćwikliński oraz obrotowy Mateusz Jankowski. Dwaj pierwsi weszli w później okres przygotowań z powodu udziału z reprezentacją narodową w akademickich mistrzostwach świata w Brazylii. Jankowski otrzymał wolne, gdyż ostatnio zmieniał stan cywilny. – Po reprezentacyjnej dwójce nie widać zmęczenia. Pracują na pełnych obrotach – ocenia graczy trener Dropek. Indywidualny tok zajęć mają rozgrywający Dmytro Zniczuk i Artur Borzenkow. Obaj rehabilitują kolano. Borzenkow, pozyskany w styczniu z Mieszka Brześć nie miał jeszcze okazji wystąpienia w kadrze Azotów w spotkaniu o punkty. Według klubowych prognoz ma to nastąpić w nadchodzącym sezonie. Zinczuk, po wywalczeniu piątego miejsca w superlidze, poddał się zabiegowi, który miał mu wzmocnić przeciążone więzadła rzepki. – Wstrzyknięto mi specjalny lek pomagający odbudować więzadła w kolanie. Podczas gry miałem problemy z poruszaniem się, czułem ból. Razem z prezesem klubu podjęliśmy decyzję, że zajmiemy się tą dolegliwością w ligowej przerwie – tłumaczy Zinczuk. Borzenkowa, jak też popularnego \"Dimy” nie będzie na obozie w Zakopanem. – Zostaję w Puławach, obecnie przechodzę rehabilitację, na zabiegi jeżdżę do Warszawy – mówi Zinczuk. I dodaje: – Mam indywidualny tok treningów. Wzmacniam leczone lewe kolano. Rehabilitacja potrwa do końca lipca, potem, mam nadzieję, że już dołączę do zajęć z drużyną i to na pełnych obrotach. Do Zakopanego nie pojadą również prawoskrzydłowy Sebastian Płaczkowski oraz rozgrywający Artur Witkowski. Obaj nie trenują z drużyną. – Jako trenerzy odpowiadamy za ilość zawodników w kadrze. W tej chwili mamy 20 graczy, Artur i Sebastian nie załapali się do szerokiej kadry – wyjaśnia drugi trener. Dziś szkoleniowcy zdecydują którzy piłkarze wsiądą we wtorek do autokaru z napisem: docelowy kierunek Zakopane. – Chcielibyśmy aby pojechali wszyscy, którzy trenowali w pierwszym okresie przygotowań. Wiadomo, że w domu zostają Zinczuk i Borzenkow. Ostateczna listę zawodnicy poznają po poniedziałkowym treningu – mówi Dropek. • Pańscy koledzy rozpoczęli przygotowania 5 lipca. Pan, razem z Pawłem Ćwiklińskim i Mateuszem Jankowskim, dołączyliście do drużyny dopiero w miniony wtorek. – Koledzy mieli nad nami małą przewagę. Jednak my cały czas byliśmy w treningu z reprezentacją narodową, stąd nie mamy zaległości. Pierwsze treningi Azotów polegały przede wszystkim na bieganiu. Brakujące kilometry wybiegaliśmy w ostatnich dniach. Nie jest źle. • Jak pan ocenia kadrę zespołu? – Na papierze wygląda to całkiem nieźle, nowi koledzy prezentują duży potencjał. Wszystko zweryfikują pierwsze gry kontrolne oraz turnieje. Wtedy zobaczymy, na co tak naprawdę nas stać. Najważniejsze będzie teraz zgranie w ataku i obronie. Nad tym będziemy musieli solidnie popracować. • Do Zakopanego nie pojedzie, z powodu rehabilitacji kolana, rozgrywający Dmytro Zinczuk. Do pełnych obciążeń pański kolega ma przystąpić dopiero w sierpniu. – Dima jest na tyle doświadczonym zawodnikiem, że spokojnie nadrobi zaległości. Na ile lekarz mu pozwolił, na tyle już pracuje indywidualnie. Jestem przekonany, że szybko wkomponuje się do zespołu i nadal będziemy mieli z niego pożytek. Tak jak to było w poprzednim sezonie.
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama