Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Marcin Zaremba \"Wielka Trwoga. Polska 1944 - 1947\"

Wciągająca książka o tym jak żyło się w Polsce w pierwszych latach po wyzwoleniu spod niemieckiej okupacji.
Marcin Zaremba \"Wielka Trwoga. Polska 1944 - 1947\"
Marcin Zaremba \"Wielka Trwoga. Polska 1944 - 1947\", Wydawnictwo Znak
Zaremba kompetentnie i przystępnie pisze czego bali się ludzie, którzy teoretycznie powinni cieszyć się z odzyskania niepodległości. Owszem, cieszyli się. Jednak - jak dowodzi Zaremba - wojna spustoszyła nie tylko kraj, ale i psychikę jego mieszkańców. Ludzie, którzy przeżyli okupację, zakaziła wojna. Byli bardzie agresywni, obojętni na śmierć i cudze nieszczęście (może z wyjątkiem najbliższej rodziny). Obaj okupanci pokazali, że z człowiekiem można zrobić wszystko: sponiewierać, pohańbić, zabić – tłumaczy Zaremba. Dodajmy do tego łatwy dostęp do broni, pity bez umiaru alkohol, wyniszczenie przez Niemców inteligencji, słabość władzy ludowej, panoszących się Sowietów, trudne warunki życia, głód, kradzieże i powszechne bandyctwo. Z naszej perspektywy życie w Polsce było wtedy skrajnie trudne. Trzeba też pamiętać, że duża część Polski ogarnięta była walkami między podziemiem niepodległościowym, a ludową władzą wspieraną przez bagnety Armii Czerwonej. Na południowym wschodnie działali partyzanci z Ukraińskiej Powstańczej Armii. Zaremba rzetelnie podszedł do tematu. Skorzystał nie tylko z opracowań i wspomnień. Sięgnął również do archiwów m. in. po raporty urzędu bezpieczeństwa czy listy zwykłych ludzi poddane cenzurze. \"Wielka Trwoga\" ma jeszcze jedną zaletę. Jej autor spiera się z Tomaszem Grossem autorem głośnych \"Złotych Żniw\". Gross twierdził w niej, że po wojnie niedobitki Żydów ginęły w pogromach czy były rabowane ze względu na wrodzony antysemityzm Polaków. Zaremba przypomina twierdzi, że każdy mógł być ofiarą - bez względu na narodowość. Takie było wówczas rozprzężenie moralnie w Polsce.

Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama