Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Siódemka Miedź Legnica - Azoty Puławy, w sobotę o godz. 18

Kolejnym rywalem Azotów będzie jutro Siódemka Miedź Legnica
Siódemka Miedź Legnica - Azoty Puławy, w sobotę o godz. 18
Paweł Ćwikliński (Azoty) podczas remisowego meczu z Zagłębiem. Dziś puławian czeka kolejne spotkanie
Na rozkładzie graczy trenera Marcina Kurowskiego znalazł się już drugi z kolei zespół z Dolnego Śląska. Przed tygodniem puławianie mierzyli się na swoim parkiecie z Zagłębiem Lubin. Już ta potyczka była trudną przeprawą. Azoty uratowały remis w końcowych sekundach. Puławian wybawił z opresji rozgrywający Michał Szyba. Szczypiornista znalazł się we właściwym miejscu, po niewykorzystanym rzucie karnym Przemysława Krajewskiego. – Trener uczula nas, abyśmy zawsze grali do ostatniej sekundy – mówi Szyba. – A że warto, przekonaliśmy się w meczu z zespołem z Lubina. Jeden punkt, w końcowym rozrachunku, też jest cenny. Równie dobrze mogliśmy to spotkanie przegrać. Aby nie powtórzył się scenariusz sprzed tygodnia, w Legnicy Azoty nie mogą pozwolić sobie na taką grę, jak z Zagłębiem. Tym bardziej, że gospodarze są na fali. Po serii trzech porażek z rzędu, prowadzona przez trenera Marka Motyczyńskiego Siódemka zainkasowała pierwszy punkt. W derbach Dolnego Śląska „Miedzianka” zremisowała na wyjeździe z Chrobrym Głogów 24:24. – Za ten mecz moim piłkarzom należą się ogromne słowa uznania i szacunek. Zawodnicy doskonale wytrzymali fizycznie, nie tracąc dystansu do przeciwnika, kiedy dwukrotnie występowaliśmy w podwójnym osłabieniu – mówi Motyczyński. Trener Siódemki doskonale znany jest Marcinowi Kurowskiemu i większości piłkarzy Azotów. Doświadczony szkoleniowiec, po powrocie z Francji, przez pół roku pracował w Puławach. Pod jego okiem, na rozegraniu, występował Kurowski. – Doskonale pamiętam tamten czas – wspomina obecny opiekun puławskiej siódemki. – Trener Motyczyński wielokrotnie, tuż przed spotkaniem, potrafił zmienić taktykę na danego przeciwnika. Przypuszczam, że podobnie może być przed meczem z nami. My musimy zagrać swoje, tak jak sobie zaplanujemy. Puławianie mogą natrafić na agresywną obronę Miedzi systemem 3-2-1, przechodzącą w ustawienie 3-3. – Czeka nas ciężki mecz – mówi rozgrywający Piotr Masłowski. – Miedź nie ma nic do stracenia i będzie chciała pójść za ciosem, po sukcesie z Chrobrym. Najważniejszy będzie spokój w grze. – Nie przypuszczam, aby któryś z zespołów zaskoczył przeciwnika pod względem taktyki – dodaje Szyba. – Chcemy zrehabilitować się za ostatni mecz z Zagłębiem i zainkasować dwa punkty. – Interesuje nas zwycięstwo, choć nie będzie o nie łatwo – mówi trener Kurowski.
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama