– Wyniki są obiecujące – przyznaje dr Dorota Nieoczym z Wydziału Biologii i Biotechnologii UMCS, która prowadzi badania. Pieniądze na prace – jako jeden z 12 naukowców z naszego regionu – dostała z Ministerstwa Nauki. Ma sprawdzić, jak sildenafil (w handlu znany jako viagra) wpływa na drgawki wywoływane u myszy prądem i na działanie leków przeciwpadaczkowych.
– Sprawdzamy, czy ten środek ma wpływ na drgawki, jakie występują u chorych na padaczkę. Choroba i leki przeciwpadaczkowe powodują zaburzenia funkcji seksualnych. Dlatego chorzy jednocześnie biorą też viagrę – mówiła na naszych łamach dr Nieoczym, rozpoczynając badania.
Właśnie poznaliśmy pierwsze wyniki. – Z naszych doświadczeń wynika, że viagra wręcz hamuje drgawki – tłumaczy uczona. – Wszystko wskazuje na to, że dla osób chorych na padaczkę, u których występują zaburzenia czynności seksualnych, to lek bezpieczny.
Mało tego. – Badamy też wpływ viagry na leki przecipadaczkowe – dodaje Nieoczym. – Z naszych testów wynika, że sildenafil nasila działanie tych leków. Teraz musimy jeszcze zbadać podłoże tego zjawiska.
To znakomite wiadomości dla tysięcy osób chorych na padaczkę. – Ale to nie znaczy, że wszystkim z nich należy teraz zacząć podawać viagrę – zastrzega Nieoczym. – Wyniki naszych badań należy traktować raczej jako wskazówkę. Punkt wyjścia do badań klinicznych. Dopiero tam będzie można to potwierdzić medycznie.
Reklama
Lubelscy naukowcy sprawdzili. Viagra u myszy zdała egzamin
Lubelscy naukowcy wywołują u myszy drgawki, po czym podają im viagrę. Po co? Żeby sprawdzić, czy chorzy na padaczkę mogą bezpiecznie brać lek na potencję.
- 16.10.2012 20:32

Reklama













Komentarze