Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

O co pyta poseł? O potop szwedzki, krwawe filmy i spinki

Jedni drążą sprawę dzieł sztuki zrabowanych w czasie potopu szwedzkiego, inni dopytują po co rządowej agencji srebrne spinki do mankietów.
O co pyta poseł? O potop szwedzki, krwawe filmy i spinki
Jedni drążą sprawę dzieł sztuki zrabowanych w czasie potopu szwedzkiego, inni dopytują po co rządowej agencji srebrne spinki do mankietów (Archiwum)
Najpierw Marek Poznański (Ruch Palikota) domagał się żeby polski rząd odzyskał pieniądze, jakie królowa Bona pożyczyła Hiszpanom w XVI wieku. Teraz chce zwrotu cennych dzieł kultury zrabowanych przez Szwedów w XVII wieku. Szwedzi wywieźli m. in. całą bibliotekę braniewską oraz jezuitów i bernardynów z Poznania. Według Ministerstwa Spraw Zagranicznych zadanie będzie trudne, bo zwrot zagrabionych dzieł sztuki gwarantował traktat pokojowy z 1660 roku, ale późniejsze starania o jego realizację nie były wystarczająco energiczne. Nie ma też inwentaryzacji zagrabionych przedmiotów. Poseł się jednak nie poddaje.

– Próbuję się jeszcze umówić w tej sprawie z ministrem kultury. Natomiast moje spotkanie z ambasadorem Szwecji jest przekładane od czasu kiedy ambasada dowiedziała się o czym chcę rozmawiać – mówi Poznański.
Z kolei Zofia Popiołek (też z Ruchu Palikota) zauważyła, że Agencja Rynku Rolnego wyda ponad 100 tys. zł na gadżety promocyjne. Sęk w tym, że chodzi o 50 kompletów srebrnych spinek do mankietów dla mężczyzn oraz 50 kolii dla kobiet. – W jaki sposób spinki czy kolie mają przybliżać polskie rolnictwo? Co mają reklamować? Tu powinna być przemyślana promocja danej działalności, a nie rozdawanie prezentów – mówi Popiołek.

O nagrody przyznane przez premiera pytał z kolei Jarosław Żaczek (Solidarna Polska). W sumie Donald Tusk przyznał ministrom i wiceministrom 125 nagród w łącznej kwocie 416 800 zł. \"Premie otrzymali również rzecznik rządu Paweł Graś i główny PR-owiec, który zasłynął ostrą książką o orgiach z trupami...” – zauważył Żaczek.

Adama Abramowicza (PiS), zaintrygowały natomiast filmy kinowe z \"krwawymi scenami z inscenizowanymi morderstwami, gwałtami, rabunkami, które bardzo często negatywnie wpływają na młodych ludzi.” Poseł pyta: Dlaczego nie ma niezależnej komisji, która nadawałaby kategorię wiekową danemu filmowi? Okazało się, że nie ma na to odpowiednich przepisów.

Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama