Z prokuratury: Ksiądz z Łopiennika podpalił się. Był trzeźwy
Przedłużone śledztwo w sprawie samobójstwa duchownego w Łopienniku Nadrzecznym.
- 20.11.2012 20:15

Ksiądz Bogusław P., popełniając samobójstwo na cmentarzu, był trzeźwy. Zamojska prokuratura otrzymała już wyniki badania na trzeźwość oraz sekcji zwłok duchownego. Ale przedłużyła śledztwo, bo wciąż czeka na wyniki badań toksykologicznych i chemicznych.
Bogusław P. oblał się łatwo palną cieczą i podpalił 10 sierpnia br. Jego spalone zwłoki znaleziono przy grobie rodziców. Duchowny pochodził z Łopiennika Nadrzecznego. Niedaleko cmentarza miał dom.
Kilka dni wcześniej ksiądz usłyszał w prokuraturze zarzut molestowania przed 10 laty dwóch nastolatków. Sąd odmówił jego aresztowania i wypuścił go na wolność. Duchowny miał też proces o wykorzystanie seksualne ministranta w Niemczech. Nie przyznawał się do winy. W jego pogrzebie w Łopienniku Nadrzecznym uczestniczyło ponad stu duchownych.
Początkowo Prokuratura Okręgowa w Zamościu planowała zakończyć śledztwo dotyczące samobójstwa w ciągu trzech miesięcy. Otrzymała już wyniki sekcji zwłok oraz badań histopatologicznych.
– Na ich podstawie można stwierdzić, że przyczyną śmierci było działanie wysokiej temperatury – mówi Romuald Sitarz, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Zamościu.
Wraz z wynikami sekcji zwłok nadeszły wyniki badania na trzeźwość. Ksiądz popełniając samobójstwo nie miał w organizmie alkoholu.
Jednak do tej pory biegłym nie udało się sporządzić dwóch dodatkowych opinii: chemicznej, która ma określić, czym oblał się duchowny oraz toksykologicznej. Ta druga ma wyjaśnić, czy był pod działaniem jakichś substancji.
– Śledztwo zostało przedłużone do końca listopada, w tym czasie te opinie powinny do nas wpłynąć – dodaje Sitarz.
Reklama













Komentarze