Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Wojewódzki Urząd Pracy

Kobieta przyszła do prokuratury: przyjaciel rodziny sypia z moją 11-letnią córką

Wyznawał miłość i obiecywał wspólną przyszłość 11-latce. Obsypywał dziewczynkę prezentami, a potem całował, przytulał i uprawiał seks – wynika z ustaleń Prokuratury Rejonowej w Hrubieszowie. Akt oskarżenia przeciwko 36-letniemu Andrzejowi S. trafił właśnie do sądu. Mężczyzna tłumaczy, że jedynie dawał dziewczynce poczucie akceptacji i miłości.
Kobieta przyszła do prokuratury: przyjaciel rodziny sypia z moją 11-letnią córką
Sprawa wydała się, gdy matka odkryła internetową korespondencję nieletniej córki ze znacznie starszym od niej mężczyzną (fot. Archiwum)

To jedna z najtrudniejszych spraw, jaką zajmowali się hrubieszowscy śledczy. W listopadzie ubiegłego roku zgłosiła się do nich kobieta mówiąca o tym, że przyjaciel rodziny sypia z jej córką.

– Sprawa wydała się, gdy matka odkryła internetową korespondencję nieletniej córki ze znacznie starszym od niej mężczyzną – mówi Mariusz Rymarz, zastępca prokuratora rejonowego w Hrubieszowie. – Andrzej S. wyznawał w niej miłość. Pisał o wspólnej przyszłości z nieletnią i prosił ją o wyznaczenie spotkania.

Matka dziewczynki przyznała, że pewne zachowania już wcześniej ją niepokoiły. Była jednak pewna, że to tylko jej urojenia. Ostatecznie na zgłoszenie sprawy zdecydowała się, gdy córka wyznała jej, że kilka miesięcy wcześniej Andrzej S. przyszedł do jej pokoju, położył się w jej łóżku i dotykał przez odzież piersi i miejsc intymnych.

– W trakcie postępowania okazało się, że do innych czynności seksualnych oraz obcowania płciowego z małoletnią dochodziło już od lipca 2013 r. (dziewczynka miała wtedy 11 lat – red.) do listopada 2014 r. – mówi prokurator Rymarz.

Andrzej S. był bliskim znajomym ojczyma skrzywdzonej dziewczynki. To on, gdy był w trudnej sytuacji, pomógł mu znaleźć pracę i udostępnił pokój w domu, w którym mieszkała rodzina. W zamian za to 36-latek pochodzący z Przasnysza (woj. mazowieckie) pomagał w pracach domowych, kupował żywność dla całej rodziny oraz przynosił dzieciom słodycze i owoce. Traktowany był jako osoba bliska, dobry wujek.

Być może dlatego 11-latka nie zareagowała, gdy pewnego dnia mężczyzna położył się obok niej w łóżku mówiąc, że chce razem obejrzeć telewizję. Nie protestowała też, gdy po chwili zaczął ją całować, przytulać i dotykać w miejsca intymne. Jak podkreślają prokuratorzy, robił to potem wielokrotnie.

W grudniu 2013 r. rodzina przeprowadziła się do innej miejscowości. „Przyjaciel domu” już z nimi wtedy nie mieszkał, ale regularnie odwiedzał i zostawał na noc. Jak ustalili śledczy, to wtedy doszło pierwszy raz do obcowania płciowego z dzieckiem.

– Biegli potwierdzili, że dochodziło do stosunków płciowych. Nie było jednak znamion przemocy, czyli nie dochodziło do gwałtów – uściśla Rymarz.

Stosunki seksualne nie zakończyły się nawet wówczas, gdy w czerwcu 2014 r. rodzina przeniosła się po raz kolejny, tym razem do województwa podkarpackiego.

– Oskarżony odwiedzał ich i tam. Adorował dziewczynkę. Przywoził jej upominki i za każdym razem nakazywał milczenie w sprawach ich łączących – mówi prokurator Rymarz.

Podczas przesłuchania Andrzej S. nie przyznał się do winy. Wyjaśnił, że dziewczynkę tylko przytulał i pocieszał, bo potrzebowała akceptacji i miłości, której nie dawali jej rodzice. Grozi mu teraz do 12 lat pozbawienia wolności.


Podziel się
Oceń

Komentarze

Reklama
Reklama