Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Łukasz Maciec: Staram się robić swoje

Rozmowa z Łukaszem Maćcem, bokserem Paco Lublin.
Łukasz Maciec: Staram się robić swoje
Fot. Łukasz Taradyś

Pański amerykański sen nie spełnił się. Hugo Centeno Jr zgłosił kontuzję i walka w El Paso została odwołana. Jakie ma pan wrażenia z pobytu w Teksasie?

Myślałem, że będzie inaczej. Stało się niestety, tak jak się stało i nie mogę nic z tym zrobić. Ja jestem tylko trybikiem w maszynie i ostatnim wykonawcą zadań. Wiadomo, że po informacji o odwołaniu mojej walki atmosfera siadła. Z USA wyjeżdżam jednak bogatszy o kilka doświadczeń, zwłaszcza o te związane z aklimatyzacją.

Jak wyglądały kulisy odwołania tej walki?

Rywal zgłosił kontuzję, a organizatorzy zweryfikowali, czy mówi prawdę.

I mówił prawdę?

Nie widziałem tego, ale nie mam powodów przypuszczać, żeby kłamał. Przecież odwołanie walki jest stratą pieniędzy dla wszystkich osób związanych z tym pojedynkiem. Najwięcej tracą organizatorzy, którzy musieli opłacić chociażby przelot czy hotele.

W ostatniej chwili próbowano sprowadzić Ukraińca Ivana Goluba...

Tak, ale on zażądał olbrzymich pieniędzy. Zresztą przygotowywałem się na Centeno, a nie na Goluba.

Co teraz?

Walka została przełożona, a Hugo Centeno Jr ma do sześciu tygodni na ustalenie z nami nowego terminu i miejsca. Mogę zmierzyć się z nim nawet za kilka tygodni.

Gdzie taka walka miałaby się odbyć?

Chcemy, aby było to w jakimś większym mieście. Najpoważniejsze kandydatury to Chicago lub Las Vegas.

Co, jeśli Hugo Centeno Jr. od tej walki znowu się wymiga?

Mamy kilka alternatyw. Na razie jednak przygotowuję się do walki z Hugo Centeno Jr.

Nie zna pan nawet jej terminu. Jak w takich warunkach można przygotowywać się do pojedynku?

Jest to trudne, zwłaszcza, że od listopada nie walczyłem. Ciągle przygotowuję się do kolejnych walk, a one są odwoływane. Teraz skupię się na budowie wytrzymałości i kondycji. Kiedy będę znał już termin pojedynku, to popracuję nad szybkością. Staram się robić swoje.

Stany Zjednoczone zrobiły na panu wrażenie?

Nie zrobiły, bo El Paso leży na pustyni. Jest tam mnóstwo hoteli i knajp, a ludzie chodzą tylko od baru do baru. Panuje olbrzymi upał, a ludzi na ulicach jest bardzo mało. Wszyscy poruszają się tam samochodami. Mam nadzieję, że moja kolejna walka będzie w bardziej atrakcyjnym rejonie.

Rozmawiał Kamil Kozioł

 


Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama