Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Wojewódzki Urząd Pracy

Nie żyje Pianissima, najsłynniejsza klacz na świecie ze stadniny w Janowie Podlaskim

W ciągu 12 lat swojego życia Pianissima, słynna klacz z janowskiej stadniny, zebrała niezliczoną ilość nagród. W piątek padła z powodu niemożliwego do wyleczenia skrętu jelit.
Nie żyje Pianissima, najsłynniejsza klacz na świecie ze stadniny w Janowie Podlaskim
Paryż, 2013. Na zdjęciu z Pianissimą: Marek Trela, prezes Stadniny Koni w Janowie Podlaskim, Anna Stefaniuk, hodowca w stadninie, Paweł Kozikowski, trener i prezenter koni (Fot. W. Pawłowski)

– Wszystko rozegrało się między godziną 16 a 19. Po pierwszych oznakach choroby od razu została przewieziona do warszawskiej kliniki. To był przypadek losowy, mimo błyskawicznej pomocy nie udało jej się uratować – mówi Marek Trela, prezes Stadniny Koni Arabskich w Janowie Podlaskim. Przyczyną śmierci Pianissimy był skręt jelit.

Pianissima urodziła się w 2003 r., już w 2004 r. została Czempionką Wiosennego Pokazu Młodzieży Klaczy Młodszych w Białce. Była pierwszą klaczą w historii, która zdobyła złote medale Pucharu Narodów, Czempionatu Europy oraz Czempionatu Świata.

Zdobywała nagrody na konkursach m.in. w Paryżu, Louisville, Dubaju, Moorsele, Aachen. Ostatni raz poza granicami kraju zaprezentowała się w Paryżu, gdzie uzyskała tytuł Platynowej Czempionki Świata Klaczy. W 2009 r. podczas Dni Konia Arabskiego w Janowie Podlaskim hodowca zza oceanu wykupił prawo do pokrycia Pianissimy amerykańskim ogierem za 175 tys. euro.

– Strzegliśmy jej jak oka w głowie – na pierwszy poród wysłaliśmy ją do USA, w pobliże najlepszej końskiej kliniki, po powrocie do kraju trzymaliśmy w stajniach pod specjalnym nadzorem, przygotowaliśmy jej nawet osobne pastwisko. Nie dawała nam najmniejszych powodów do zmartwień. Aż do chłodnego październikowego dnia – czytamy na internetowej stronie stadniny.

– Zaniemogła nagle i na nic się zdała natychmiastowa pomoc lekarzy. Pozostawiła w szoku i żalu załogę stadniny, i jak myślimy – także wielbicieli na całym świecie.


Podziel się
Oceń

Komentarze

Reklama
Reklama