Organizacja listopadowych kwest na ten cel w całej Polsce to pomysł Fundacji Żołnierzy Wyklętych. – Jego członkowie zwrócili się do nas o pomoc w zorganizowaniu zbiórek na ryckich cmentarzach – mówi Maciej Lorenc koordynator kwesty z fundacji „Solidarni Lokalnie Powiatu Ryckiego”. – To szczytny cel i nie mieliśmy najmniejszych wątpliwości, by włączyć się do akcji. Zresztą zgłosiło się do nas w tej sprawie bardzo wielu młodych ludzi, którzy gotowi byli poświęcić swój czas, by tylko pomóc w tym dziele. Wiedzieliśmy, że robimy coś dobrego i potrzebnego.
Lorenc o zgodę na zbiórkę wystąpił do proboszcza miejscowej parafii. Usłyszał odmowę: Nie, bo nie.
– Po przemyśleniu i skonsultowaniu się z członkami Towarzystwa Przyjaciół Ryk uznałem, że może kwestowanie w dniu Wszystkich Świętych rzeczywiście nie było najlepszym pomysłem. W końcu tego dnia na cmentarzach zbiera się pieniądze na renowację pomników. To także bardzo istotna zbiórka – przyznaje.
Wolontariusze uznali, że znacznie lepszym dniem do zbiórkę funduszy na ekshumację żołnierzy wyklętych będzie 11 listopada. – To Święto Niepodległości, a oni o to przecież walczyli – podkreśla Lorenc.
Stowarzyszenie znów spotkało się jednak ze zdecydowaną odmową. – W rozmowie ze mną ksiądz powiedział, że nie chce być narzędziem niezrozumiałej dla niego polityki. Mówił, że w takie akcje nie wchodzi i w takie gierki nie gra – relacjonuje Lorenc. – Mówił, że czuje, że ktoś chce go wmanipulować w wieczne zbiórki: raz na AK, raz na Bataliony Chłopskie, a teraz znowu na Żołnierzy Wyklętych. To mu się nie podobało.
Mieszkańcy Ryk są oburzeni postawą księdza. Nie rozumieją też jego argumentacji. – Mówi się, że ksiądz ma swój prywatny żal do Żołnierzy Wyklętych o to, że rozstrzeliwali bez sądu. Podobno spotkało to jakiegoś jego przodka – plotkują. – Jeśli nie jest to sprawa osobista, to innego wytłumaczenia nie ma.
Sam proboszcz komentować sprawy nie chce. – Nie mam nic do powiedzenia. Szczęść Boże – powiedział i odłożył słuchawkę.
Kwesta przeprowadzona zostanie teraz w ryckich firmach i szkołach. Organizatorzy zapewniają, że zrobią wszystko, by zapełnić puszki.













Komentarze