Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Wojewódzki Urząd Pracy

"W pokojach dziecięcych króluje kultura śmierci". W Lublinie o upiornych lalkach i innych zagrożeniach

W pokojach dzieci króluje kultura śmierci. Jest ona bardzo mocno promowana – przestrzegała podczas konferencji Małgorzata Więczkowska, pedagog, medioznawcza. Podkreślała też, że nawet popularne na festynach, ale też i parafiadach malowanie twarzy dzieciom może być tego przykładem.
"W pokojach dziecięcych króluje kultura śmierci". W Lublinie o upiornych lalkach i innych zagrożeniach
– W przypadku malowania twarzy patrzmy na to, co malujemy: czy jest to kotek, czy ociekająca krew po policzkach – przestrzegali prelegenci konferencji „Zagrożenia duchowe współczesnej młodzieży” (Fot. Wojciech Nieśpiałowski/archiwum)

W Zespole Szkół nr 5 kilkadziesiąt osób, przede wszystkim nauczycieli, uczestniczyło w konferencji zorganizowanej pod hasłem „Zagrożenia duchowe współczesnej młodzieży”.

Organizatorów wtorkowego spotkania było kilku – Stowarzyszenie Ruch Obrony Rodziny i Jednostki, poseł Lech Sprawka (PiS) i Katedra Teorii Religii i Alternatywnych Ruchów Religijnych KUL.

Jeden z wykładów przygotowany przez Małgorzatę Więczkowską, pedagoga i medioznawcę, dotyczył tatuaży i tego, czy jest to niewinna moda czy raczej zagrożenie. Więczkowska podkreślała, że młodzi ludzie mają zaburzoną tożsamość. Zaś na zrobienie tatuaży decydują się często ci, w których domach panuje duchowa pustka.

Prowadząca wykład podkreślała również, że tradycja tatuowania ciała wywodzi się od pierwotnych ludów, gdzie tatuaż miał znaczenie rytualne, a nie estetyczne.

– Dziś w pokojach dziecięcych króluje kultura śmierci. Jest bardzo mocno promowana – podkreślała Więczkowska. I podawała przykłady wytatuowanych dziecięcych lalek i lalek-upiorów. Wskazywała, że od zabawy nimi się zaczyna. Potem jest impreza z malowaniem twarzy.

– Czy my nie chcemy w ten sposób zapełnić pustki duchowej? W jakim celu do gazetki szkolnej są dołączane tatuaże z postaciami demonicznymi? – zastanawiała się głośno.

– Rodzice nie widzą nic złego w tatuażach u dzieci – zaznaczała jedna z uczestniczących w konferencji dyrektorek przedszkoli. Podkreślała też, że nauczyciele w niektórych sytuacjach są bezradni. – Ja mogę nie dać dziecku tatuażu dołączonego do jogurtu. Nie mogę jednak zabronić rodzicom, by na zabawę choinkową wystylizowali dziecko na Monster High (postać inspirowaną filmowymi potworami i fantastyką grozy – red.).

– Czy uwagi z malowaniem twarzy nie są za daleko posunięte? – dociekał z kolei inny z uczestników konferencji. – Nie wiem, czy to nie jest przesada.

– W przypadku malowania twarzy patrzmy na to, co malujemy: czy jest to kotek, czy ociekająca krew po policzkach – objaśniała Więczkowska. I dodała: Do wszystkiego trzeba mieć zdrowy dystans.

Podczas konferencji został poruszony też temat sekt i subkultur.

– Często odnoszę wrażenie, że zagrożenia duchowe lekceważymy, bo na co dzień mamy do czynienia z zagrożeniami materialnymi – wskazywał prof. Robert T. Ptaszek, kierownik Katedry Teorii Religii i Alternatywnych Ruchów Religijnych KUL.

Zaznaczał, że Europa zapomina o swoich chrześcijańskich korzeniach, które próbuje się zastąpić innymi doktrynami. – Żyjemy w społeczeństwie, które ma wiele cech. Wśród nich jest konsumpcyjny styl życia – mówił prof. Ptaszek. – W związku z tym trzeba być tym, który wybiera najkorzystniejszą ofertę dla siebie. Ta postawa przenosi się na sferę duchową.

Patronat na konferencją sprawowali prezydent Lublina, wojewoda, marszałek oraz kurator oświaty.


Podziel się
Oceń

Komentarze

Reklama
Reklama