Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Koniec reklamowej samowolki w Puławach?

Sejm przyjął ustawę krajobrazową, która ma regulować ilość reklam, szyldów i billboardów w przestrzeni publicznej. Na nowe możliwości ich usuwania czekają także Puławy. Radni przyznają, że ilość reklam w mieście oraz ich wygląd należy zmienić.
Koniec reklamowej samowolki w Puławach?
Cała Polska usłana jest szpecącymi krajobraz i przestrzeń publiczną wszelkiego rodzaju reklamowymi tablicami, zakrywającymi czasem niemal całe budynki płachtami, ogromnymi bilboardami i mozaiką napisów w jaskrawych barwach. Reklamy umieszczane są na ogrodzeniach, ścianach bloków i budynków handlowych, specjalnych stelażach przy drogach i na prywatnych posesjach. Szpecą skrzyżowania i fasady zabytkowych kamienic, psując i zakłócając wspólną przestrzeń. Nie inaczej jest w Puławach.

Organy, które teoretycznie miały stać na straży estetycznego ładu i porządku, dotychczas nie miały do tego odpowiednich narzędzi prawnych. To ma się zmienić już niedługo, gdy w życie wejdzie przyjęta przez Sejm prezydencka ustawa krajobrazowa. Nowe prawo daje lokalnym samorządom narzędzia do walki z reklamową mozaiką. Władze będą mogły ustalać nowe opłaty i zakazy.

- Uważam, że należy zmniejszyć ilość reklam. Chodzi o estetykę miasta. Polska jest krajem, gdzie tych reklam jest chyba najwięcej. W gronie radnych jeszcze nie rozmawialiśmy na ten temat, ale taka inicjatywa jest potrzebna - mówi radna Halina Jarząbek, przewodnicząca Komisji Gospodarki Miejskiej i Planowania Przestrzennego.Jak jest w tej chwili? - Mamy prawo miejscowe, w którym uwzględniamy te kwestie, ale jest wiele działek, dla których nowy plan nie obowiązuje, więc teoretycznie mogą się tam pojawiać wszelkie formy reklamy - przyznaje Paweł Oroń, kierownik Wydziału Planowania Przestrzennego w Urzędzie Miasta Puławy.

Organem, który może karać za reklamy stojące bez odpowiedniego pozwolenia od starosty jest Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego. Ten w Puławach dotychczas nie ukarał jednak żadnego właściciela nielegalnej reklamy. - Nie mamy na to czasu. Wydajemy kilkaset różnego rodzaju decyzji, badamy obiekty wielkopowierzchniowe, sprawdzamy tony dokumentów, a mamy tylko trzech inspektorów - mówi Elżbieta Dudzińska, dyrektor PINB.

Nowe prawo to szansa nie tylko na uporządkowanie miasta, ale także pasów drogowych i poboczy przy drogach. Obecnie urzędnicy dopiero zaznajamiają się z zapisami.
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Komentarze

Reklama
Reklama