Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Wojewódzki Urząd Pracy

W Kazimierzu Dolnym piekarze drą koty o koguta

W poniedziałek właściciele piekarni Sarzyńscy, którzy domagają się unieważnienia wyłącznych praw do produkcji słynnego wypieku dla Stowarzyszenia Kupców i Przedsiębiorców z Kazimierza Dolnego organizuje spotkanie w tej sprawie.
W Kazimierzu Dolnym piekarze drą koty o koguta
(fot. Archiwum DW)

– Postanowiliśmy zorganizować konferencję prasową w związku z rosnącymi żądaniami prawnymi i finansowymi wysuwanymi pod adresem naszej firmy przez Stowarzyszenie Kupców i Przedsiębiorców z Kazimierza – mówi Iga Sarzyńska z Piekarni Sarzyński. – Niestety, spór się zaostrza i jesteśmy zmuszeni zareagować.

Przypomnijmy, że wniosek o unieważnienie praw patentowych rodzina Sarzyńskich złożyła pod koniec ubiegłego roku. – Zaskoczyło nas działanie stowarzyszenia, które w październiku kazało nam zaprzestać produkcji koguta, w związku z otrzymaniem praw patentowych. Dla nas jest to sytuacja nie do przyjęcia. Nasza rodzina jest od lat związana z produkcją koguta – podkreślała Barbara Sarzyńska, właścicielka Piekarni Pieczywa Artystycznego Sarzyńscy w Kazimierzu Dolnym. – To mój mąż wypromował go nie tylko w Polsce, ale również za granicą. Teraz już czwarte pokolenie naszej rodziny zajmuje się jego produkcją i promocją. To produkt kojarzony wyłącznie z naszą firmą.

Urząd Patentowy przyznał stowarzyszeniu prawa ochronne na dwa wzory koguta. – Działanie państwa Sarzyńskich to dorabianie historii. Spółdzielnia Zgoda, która jest jednym z członków naszego stowarzyszenia, wypiekała koguty jeszcze w latach 50. ubiegłego wieku, a rodzina Sarzyńskich jest związana z Kazimierzem dopiero od lat 80. – tłumaczył Janusz Kowalski ze stowarzyszenia. – Zaprosiliśmy panią Sarzyńską do współpracy. Jedną z zasad było wpłacanie konkretnej sumy, m.in. na reklamę produktu. Pani Sarzyńska nie zgodziła się na to. Ta cała historia jest dla nas skandaliczna.

– Nie kwestionujemy tego, że spółdzielnia piekarska Zgoda z Kazimierza mogła go wypiekać wcześniej, ale żaden produkt nie zaistnieje bez odpowiedniej promocji. A za tym stoi nasza firma. To my zrobiliśmy z koguta symbol Kazimierza – zaznacza Sarzyńska. – Stowarzyszenie zażądało od nas części zysku ze sprzedaży każdego koguta. Pieniądze mają być podobno przeznaczone na reklamę. Nie rozumiem takiej postawy, dla mnie jest to rodzaj haraczu.


Podziel się
Oceń

Komentarze

Reklama
Reklama