Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Lublinianka szykuje transfery last minute

Drużyna Grzegorza Białka dopiero w czwartej serii gier odniosła pierwsze ligowe zwycięstwo. Chociaż przegrywała z Ładą 1945 Biłgoraj 0:1, to ostatecznie pokonała rywali 2:1. Niewykluczone jednak, że Lublinianka w ostatnich dniach okienka transferowego wzmocni zespół
Lublinianka szykuje transfery last minute
FOT. MACIEJ KACZANOWSKI

Wiadomo już, że do drużyny wróci Piotr Stefański. 20-latek w poprzednim sezonie najczęściej był podstawowym zawodnikiem klubu w III lidze. Kilka tygodni temu gracz nie dogadał się z działaczami w sprawie dalszej gry w Lublinie. Sytuacja szybko się jednak zmieniła i były piłkarz Broni Radom w środę miał został zgłoszony do rozgrywek.

Nadal jest też szansa, że do drużyny wróci Karol Banachiewicz. Zwłaszcza w końcówce ubiegłego sezonu 22-latek był jedną z pozytywnych niespodzianek. Przydałby się w ataku, bo trener Białek nie ma zbyt wielu opcji. – Stefański w środę miał zostać potwierdzony do gry, więc to już pewnie, że będzie z nami – przyznaje trener Białek. – Ciągle myślimy jednak o kolejnych transferach. W grę wchodzi przynajmniej jeden młody obrońca z Motoru Lublin oraz ofensywny pomocnik. Rozmawiamy, a co z tego wyjdzie zobaczymy w najbliższych dniach. Liczę też, że Karol Banachiewicz zgodnie z planem wróci do zespołu we wrześniu. Takie były ustalenia, kiedy wyjeżdżał do Anglii – dodaje szkoleniowiec klubu z Wieniawy, który chciał jeszcze bardziej zaostrzyć rywalizację w ataku, ale nic z tych planów nie wyszło. – Szukaliśmy solidnego snajpera, ale trudno o takich na naszym rynku. Kewin Okoń będzie jednak grał z przodu, Mateusz Kłyk prezentuje się coraz lepiej, a jak wróci Banachiewicz, to pole manewru będzie już większe – przyznaje trener Białek.

We wtorek jego piłkarze rozegrali sparing z trzecioligowym Motorem. Przegrali 0:1, ale pokazali się z dobrej strony. – Mieliśmy lepsze i gorsze momenty, ale jednak na tle silnego przeciwnika potrafiliśmy stworzyć kilka ciekawych akcji. Gola straciliśmy dopiero w 70 minucie, po strzale z dystansu. Ogólnie naprawdę było nieźle – przyznaje opiekun Lublinianki.

W najbliższej serii gier spadkowicz z III ligi zmierzy się na wyjeździe z Lutnią Piszczac. Rywale do tej pory także uzbierali pięć „oczek”. Trzeba jednak pamiętać, że trzy z czterech meczów rozegrali na wyjeździe. Obie drużyny liczą na komplet punktów, dlatego zanosi się na ciekawe spotkanie.


Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama