Te urządzenia to tak zwany wioślarz, orbitrek, twister/wahadło oraz konstrukcja, która ma służyć do wyciskania siedząc. Miasto zapłaciło za nie 14 tys. zł. Sprzęt jest ogólnodostępny.
– Tego typu miejsca cieszą się coraz większą popularnością – mówi Agata Fisz, prezydent Chełma. – Aktywny styl życia, w którym jest miejsce na spacery, bieganie, czy jazdę na rowerze, stał się modny. To też sposób na spędzanie wolnego czasu z pożytkiem dla kondycji i zdrowia. Dlatego już od kilku lat inwestujemy w obiekty do rekreacji i sportu. Powstają nowe boiska, place zabaw, ale również miejsca takie jak zewnętrzne miejsca treningowe.
Wcześniej podobne urządzenia, jak te przy ul. Makowej, zostały ustawione w dwóch parkach, międzyosiedlowym przy ul. ks. Mrozka oraz w miejskim w sąsiedztwie bulwaru spacerowo-rowerowego nad Uherką.
Komentarze