Goście byli zdecydowanym faworytem spotkania, zwłaszcza, że drużyna Jana Złomańczuka jeszcze nie do końca przebudziła się z zimowego snu.
W niedzielę gospodarze zagrali najlepsze zawody w tej rundzie i byli o krok od sprawienia sensacji. Pierwsza połowa to dobra postawa miejscowych. Szybko w boczną siatkę przymierzył Marcin Żurawski. Później do głosu zaczęli dochodzić rzeszowianie. Swoje okazje mieli Piotr Prędota, czy Michał Lisańczuk, ale efektu bramkowego nie było.
W 32 minucie Patryk Słotwiński zdobył nawet gola, ale sędzia słusznie nie uznał bramki ze względu na pozycję spaloną. Do przerwy obu drużynom nie udało się wpisać na listę strzelców. Tuż po zmianie stron trener Stali od razu posłał do boju Łukasza Szczoczarza i Konrada Karwackiego.
I zwłaszcza ten pierwszy dawał się defensywie miejscowych mocno we znaki. Mijały jednak kolejne minuty, a wielki faworyt nadal nie potrafił skruszyć muru Tomasovii. Goście zdecydowanie dominowali i wydawało się, że w końcówce wreszcie zdobędą zwycięskiego gola. Najpierw z bliska fatalnie przestrzelił Sebastian Brocki. W 90 minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego z trzech metrów główkował Dominik Bednarczyk, ale jakimś cudem Łukasz Bartoszyk zdołał obronić jego strzał.
W nerwowej końcówce zawodów o gola mogła też pokusić się drużyna trenera Złomańczuka. Szybka kontra, w której Damian Szuta i Waldemar Kozyra wychodzili na dwóch rywali zakończyła się jednak złym podaniem tego pierwszego.
Kozyra dostał piłkę za plecy i musiał zwolnić akcję. Mimo to gospodarze i tak mogą być zadowoleni, bo wreszcie zdobyli pierwszy punkt na wiosnę. Kolejna zwyżka formy byłaby mile widziana także za tydzień, bo „niebiesko-bialych” czeka bardzo trudny wyjazd do Radzynia Podlaskiego.
Tomasovia Tomaszów Lubelski – Stal Rzeszów 0:0
Tomasovia: Bartoszyk – Bojarczuk, Chwała, Karwacki, Skiba, Orzechowski (82 Szuta), Misztal (75 Konopa), Paskiw, Słotwiński (68 Smoła), Baran (80 Kozyra), Żurawski.
Stal: Lewandowski – Bednarczyk, Drelich, Suswam (56 Hus), Murawski, Lisańczuk (46 Szczoczarz), Tabor (46 Karwacki), Mikitin, Maślany (76 Brocki), Prędota, Żebrakowski.
Żółte kartki: Misztal, Baran – Tabor
Sędziował: Paweł Sitkowski (Biała Podlaska). Widzów: 400.
Reklama
Tomasovia postraszyła faworyta
Wreszcie jakieś powody do optymizmu mają kibice Tomasovii. Po dwóch porażkach z niżej notowanymi Podlasiem i Orłem „niebiesko-biali” wywalczyli remis z trzecią w tabeli Stalą Rzeszów
- 29.03.2015 19:00

Reklama












Komentarze